25 mar 2011

ALEKSANDRA WASILKOWSKA - BEZ SKALI

    W społeczeństwie sieciowym skala już nie istnieje. Procesy i relacje nie mają skali, lecz stany przejściowe i masy krytyczne. Potencjał rośnie wykładniczo do liczby węzłów w sieci. Kooperacja i asamblaże, tymczaso­we sojusze, atomy i bity łączą się w sploty w coraz bardziej rozproszonej miejskiej rzeczywistości.

Pojęcie przestrzeni

    Cokolwiek istnieje w zasięgu naszych zmysłów albo wyobrażeń, istnieć musi w przestrzeni rzeczywistej lub tylko urojonej. Nie ma sposobu odrzucenia jej wszechobecnego uczestnictwa w otaczającym nas świecie, nawet jeżeli uznamy ją, jak Vaihinger, za fikcję albo, tak jak Leibniz, za idealną koncepcję umysłu. Jest fenomenem niezbywalnym, ogarnia sobą wszystko, co potrafimy sobie pomyśleć, albowiem wszystko, co jest przedmiotem naszych postrzeżeń, za pośrednictwem zdarzeń zachodzących w oku i nerwie optycznym umiejscawia się w naszym mózgu, a ten jest cząstką fizycznego świata przestrzeni. Bertrand Russell twierdził nawet, że możemy widzieć i obserwować to, co zachodzi w naszych głowach, a nie możemy być świadkami ani obserwować żadnej innej rzeczy.

24 mar 2011

BRUNO ZEVI - ARCHITEKTURA JAKO PRZESTRZEŃ (1957)

    Istniejące interpretacje architektury można podzielić na trzy kategorie: interpretacje zawartości, interpretacje fizjologiczne i psychologiczne i interpretacje formalistyczne. Spróbujemy podać przykłady każdej z nich.

WITOLD RYBCZYŃSKI - DOM, KRÓTKA HISTORIA IDEI (1986)

    Jakżeż moda się zmieniła! W 1912 roku paryski couturier, Jacques Doucet, sprzedał swoje osiemnastowieczne zbiory sztuki i za to nabył obrazy kubistów i surrealistów, poleciwszy Paulowi Iribe zaprojektowanie dla nich odpowiedniej, modnej oprawy. Rezultat okazał się znakomity i to wnętrze uznano powszechnie za pierwsze w stylu Art Deco, a Iribe został później projektantem scenografii do filmów Cecila B. de Mille'a. Natomiast kiedy Ralph Lauren chce wspaniałości, decyduje się na gołe ściany i rośliny doniczkowe. Sześćdziesiąt lat temu właścicielka londyńskiego mieszkania, Su­zanne Talbot, lubiła przebywać w srebrno-czarnych lakierowanych ścianach i lamparcich skórach, zaprojektowanych dla niej przez Eileen Gray. I wolała leżeć na pokrytym angorą szezlongu „Pirogue" niż na bawełnianej macie na podłodze.

7 mar 2011

ALAIN DE BOTTON - O ORYGINALNOŚCI W ARCHITEKTURZE

     Mamy tendencje do uznawania, tak w architekturze jak i w literaturze, że ważna praca powinna być skomplikowana, jednak często atrakcyjne budynki są zaskakująco proste, nawet wtórne w swoich projektach. Czarujące domy tarasowe w Bloomsbury czy kamienice centralnego Paryża ułożone są zgodnie z niezmiennym i prostym wzorcem, stworzonym wcześniej jako element kodu miejskiego budynku. Przez wieki takie kody powstrzymywały architektów przed używaniem ich własnej wyobraźni; ograniczały ich twórczość do wyboru z wąskiej palety akceptowalnych materiałów i form i tak jak instytucja małżeństwa, odbierały możliwość wyboru w imię satysfakcji wynikającej z powściągliwości.