Dorota Jarecka: Wygrał pan konkurs na budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, wkrótce ma być podpisana umowa i ruszyć budowa. Obok gigantycznego Pałacu Kultury stanie pana skromny, niski gmach, częściowo przeszklony na górnym piętrze. Czy to manifestacja architektury demokratycznej przeciw architekturze totalitarnej?
Christian Kerez: Nie, ja tak o tym nie myślałem. Nie zamierzałem walczyć z Pałacem Kultury. Piet Mondrian mówił, że linia wertykalna i linia horyzontalna kontrastują ze sobą, ale razem tworzą harmonię. Tak rozumiem to, co zrobiłem.
Pałac jest agresywny, prowokuje. Dlaczego nie chciał go pan zaatakować?
- Kiedy ostatnio lądowałem w Warszawie, była ładna pogoda. Zdałem sobie sprawę, że rozpoznaję Warszawę tylko po Pałacu Kultury. To budynek, który nadaje tożsamość miastu. Nie czułem do niego agresji.