16 paź 2013

GUY DEBORD - SPOŁECZEŃSTWO SPEKTAKLU (1967)

VII. Zagospodarowanie terytorium



I kto zdobędzie miasto nawykłe do wolności, a nie zburzy go, niechaj się strzeże, aby sam przez nie zniszczony nie byt, ponieważ imię wolności służy za pokrywkę powstania, a pamięci starodawnych urządzeń nie zaćmią ani dobrodziejstwa, ani długość czasu. Jakie by kolwiek środki przedsiębrano, o ile tylko mieszkańcy nie ulegną rozbiciu i rozproszeniu, starodawne imię i starodawne urządzenia zawsze wypłyną na wierzch.
                                                                                                                                                           Niccolo Machiavelli, Książę

    Kapitalistyczna produkcja zjednoczyła przestrzeń, która nie jest już ograniczona przez społeczeństwa znajdujące się na zewnątrz niej. Zjednoczenie to jest równocześnie ekstensyw­nym i intensywnym procesem banalizacji. Nagromadze­nie towarów produkowanych seryjnie dla abstrakcyjnej prze­strzeni rynku, które powinno przełamać wszystkie bariery legalne i regionalne oraz wszystkie średniowieczne ogranicze­nia cechowe, które utrzymywały jakość produkcji rzemieśl­niczej, powinno również załamać autonomię i jakość miejsc. Ta potęga ujednolicenia jest ciężką artylerią, która zburzyła wszystkie chińskie mury.

9 paź 2013

MACIEJ MIŁOBĘDZKI, JERZY SZCZEPANIK – DZIKOWSKI - KROCZĄC BUDOWAĆ DROGĘ

Żyjemy w epoce eklektycznej, co powoduje u jednych trudności, u innych zaś przesadną lekkość w głoszeniu teorii, idei, konstruowaniu modeli projektowania. Współczesny architektoniczny dyskurs prowadzimy często zdeterminowani realiami, których zrozumienie i krytyczny opis udaje nam się znacznie rzadziej.


Działania na marginesie mainstreamu architektonicznych trendów, akceptacja i zrozumienie ograniczeń w obszarach o silnie ugruntowanej tradycji nie zawsze skutkują ideową pustką, bywają źródłem siły i inspiracji. Stwarzają jednak pokusę samozadowolenia, zamknięcia się we własnym niereagującym na zmieniające się realia sztucznym świecie. Może nam, architektom funkcjonującym w obszarze silnie osłabionych tożsamości, przydałaby się szczypta swobody Gombrowiczowskiego „szlachcica hreczkosia” z jego wolnym od troski o własne kompleksy dystansem do „wielkiego świata”?