1 lis 2015

GIANCARLO DE CARLO - ODBIORCY ARCHITEKTURY (1969)

BUNT I UPADEK WYDZIAŁÓW ARCHITEKTURY

Kiedy wybuchły protesty studenc­kie - co było najważniejszym wydarze­niem politycznym od końca II Wojny Światowej - wydziały architektury na­tychmiast znalazły się w awangardzie tego ruchu. Na wielu uniwersytetach w Europie i na całym świecie studenci architektury jako pierwsi domagali się radykalnych zmian systemowych i od­nowy metod nauczania.

Stało się tak, ponieważ spośród wszystkich, to właśnie wydziały archi­tektury długo pozostawały pod kontro­lą profesorów, w interesie których, leżała tylko obrona szkół przed nowymi koncepcjami (w architekturze nowo­ściami nazywane są koncepcje sprzed co najmniej 50-ciu lat). Konflikt wy­buchł z wielką siłą, uniwersytet był przecież ostatnim bastionem starego porządku. Konserwatyści jednoznacz­nie i precyzyjnie zakreślili swoje teryto­rium, dlatego plany odnowy wydawały się równie jednoznaczne i precyzyjne. Ale po początkowym etapie żarliwego oporu, nauczyciele akademiccy zaczęli się zastanawiać, czy nowe koncepcje na­prawdę stanowią zagrożenie, zwłasz­cza, że zaakceptowano je już na wszyst­kich poziomach władzy. Ich zasadność uznali nawet urzędnicy państwowi i de­weloperzy. Właśnie ta powszechna zgo­da zrodziła podejrzenie, jakoby młode pokolenie straciło przynależną mu agresję. Nauczyciele akademiccy z roz­sądku zaakceptowali tę koncepcję, wy­konując godny podziwu piruet - zmie­nili dawny układ, obracając go wokół jego własnej osi. Przejęcie najmniej szkodliwych elementów nowego języ­ka - i akceptacja kilku najmniej groź­nych propagatorów tych nieszkodli­wych treści - pozwoliło w dużej mierze ocalić stary system. Rynek nierucho­mości miał w odpowiednim czasie i w innych okolicznościach wprowa­dzić w życie tę skazaną na sukces stra­tegię. Jednak wszystko skończyło się wielką porażką.