17 mar 2018

FILIPPO MARINETTI - MANIFEST FUTURYZMU (1909)

Całą noc czuwaliśmy - moi przyjaciele i ja - pod światłem lamp meczetowych o kloszach z dziurkowanego mosiądzu, ugwieżdżonych jak nasze dusze, albowiem tak jak one promieniujących wewnętrznym blaskiem elektrycznego serca. Długo deptaliśmy po bogatych wschodnich dywanach nasze atawistyczne lenistwo, tocząc dyskusje na krańcach logiki i pokrywając sterty papieru szaleńczą pisaniną.

Ogromna duma przepełniała nasze piersi, ponieważ czuliśmy, że jesteśmy sami w tej chwili, czujni i wyprostowani jak wyniosłe latarnie morskie albo jak straże wysunięte ku wojsku nieprzyjacielskich gwiazd, spozierających ze swych niebieskich obozowisk. Sami - wraz z palaczami uwijającymi się przy piekielnych kotłach okrętowych; sami - wraz z czarnymi upiorami szperającymi w rozżarzonych brzuchach parowozów puszczonych w obłędny bieg; sami - wraz z pijanymi, którzy namotani wzdłuż murów miasta biją o nie niepewnie skrzydłami.