Wszelkie materią objęte ustronie
Chowa noc w sobie, choć jasny dzień płonie,
Przeciwną słońcu, co światłem rozkwita.
I jeśli ma być przez płomień pobita,
Nie trzeba słońcu, co, popłoch w jej łonie
Siejąc, jej boski żywioł do cna chłonie.
Zmoże ją marny robaczek, co świta.
Gdzie się otwiera ziemia słońca oku,
Gdy oracz pługiem wdziera się w jej wnętrze,
Tam z nasion wschodzi zbóż tysiąc tysięcy.
Lecz człek zasiewa się jeno w pomroku.
Dlatego noce są od dni tym świętsze,
Im człek od plonów innych wart jest więcej.
tłum. Leopold Staff
Bardzo cenie Michala Aniola, wielbie rzezby, inteligencje, mysl, ale tego wiersza nie rozumiem. Kwestia tlumaczenia. Czy posiadacie Psnstwo wersje angielska?
OdpowiedzUsuńPozycję Michał Anioł "Poezje" przełożył Leopold Staff. Innych wersji osobiście nie posiadam, kwestia szukania.
OdpowiedzUsuńSpeak softly that I wake not, for this one sovereign boon I crave: to see and feel no more!
OdpowiedzUsuńpowiedział Michał Anioł w kaplicy Medici