22 wrz 2014

SAMUEL MOCKBEE - RURAL STUDIO (1998)

Wszyscy architekci oczekują i mają nadzieję, że ich pra­ca w jakimś sensie przysłuży się ludzkości, pozwoli uczynić świat lepszym. To dążenie powinno przy­świecać nam zawsze, choć nie ma tu ani klarownych definicji, ani utartych ścieżek. Dlatego tak ważne jest, aby zwrócić uwagę na kilka podstawowych kwestii, z którymi każdemu architektowi, niezależnie od cza­su i miejsca, przyjdzie się kiedyś zmierzyć. Kwestii, które Alberti ujmował w kategoriach wyboru między fortuną a cnotą. Kwestii nie tyle opinii, ile wartości i zasad. A to, co zamierzam przedstawić, jest moją próbą poradzenia sobie z nimi.

19 cze 2014

ROSALIND E. KRAUSS - ORYGINALNOŚĆ AWANGARDY (1981)

Tego lata [1981] otwarto w National Gallery w Waszyngtonie wystawę prac Rodina, dumnie nazwaną „największą z dotych­czasowych”. Wystawa była nie tylko największa, ale znalazło się na niej wiele rzeźb nigdy dotąd nie eksponowanych publicznie. W niektórych przypadkach chodziło o gipsowe modele, które w częściach leżały na półkach składu w Meudon od czasu śmierci artysty, ukryte przed ciekawym okiem tak uczonych, jak oglądających. W innych natomiast udostępniono rzeczy całkiem nowe, dosłownie chwilę wcześniej wykonane, na przykład nie­znane dotąd odlewy „Drzwi piekła”. Zwiedzający mogli nawet zasiąść jak na widowni małego teatru, by obejrzeć specjalnie dla nich przygotowany pokaz odlewania i składania nowej wersji tej znanej rzeźby.

15 kwi 2014

FRANK LLOYD WRIGHT - O NOWYM STYLU (1932)

Bezpośrednią przyczyną napisania poniższego artykułu były wypadki ostatnich miesięcy w architekturze amerykańskiej. Mianowicie w lutym b. r. otwarto w Nowym Jorku wystawę architektoniczną, mającą następnie w ciągu dwóch lat objechać całe Stany Zjednoczone i propagować niezbyt dotychczas popularną w Ameryce architekturę typu, zapoczątkowanego przez Corbusiera.  Organizatorami owej wystawy, noszącej nazwę wystawy „międzynarodowego stylu", są zarówno przedstawiciele nielicznych w Ameryce miejscowych i importowanych wyznawców skrajnego modernizmu europejskiego, jak i niektórzy z nowo-upieczonych oficjalnych „modernistów" amerykańskich, dotychczas tworzących w manierze „arts decoratifs" a obecnie dostosowujących się do nowej mody „funkcjonalizmu". Jednocześnie z wystawą jej organizatorzy wydali szereg manifestów, propagujących doktryny w rodzaju „domu-maszyny" w połączeniu z odświeżonemi metodami auto-reklamy oficjalnych „modernistów" amerykańskich. Organizatorzy wystawy jeszcze przed ostatecznym skonkretyzowaniem jej charakteru otrzymali również od Wrighta przyrzeczenie udzielenia kilku jego ostatnich projektów. Jednakowoż po ogłoszeniu sprzecznych z jego zasadami architektonicznemi manifestów i po stwierdzeniu tendencji wystawy Wright postanowił wycofać swoje prace po zakończeniu pobytu wystawy w Nowym Jorku i ogłosił poniżej przytoczony artykuł. Wystawa w Nowym Jorku była otwarta przez luty i marzec b. r.  Dla bliższego zaznajomienia czytelników z zasadami twórczości arch. Wrighta, wzbudzającej ostatnio ponownie zwiększone zainteresowanie w Europie (m. i. dyskusja w ciągu ubiegłego roku w prasie fachowej niemieckiej) podajemy artykuł w tłumaczeniu byłego współpracownika F. L. Wrighta arch. Michała Kostaneckiego.

5 mar 2014

BERNARD RUDOFSKY - NIE POTRZEBUJEMY NOWEJ TECHNOLOGII, ALE NOWEGO SPOSOBU ŻYCIA (1938)



(Komentarze na temat projektu domu na wyspie Procida)

Jak ludzie mogą oczekiwać dobrej architektury, skoro ubierają się tak źle.   
WILLIAM MORRIS 

Od dłuższego czasu utraciliśmy kontakt z ziemią, po której stąpamy.
Dżentelmen, który po powrocie ze swojej porannej, konnej przejażdżki może zdjąć swoje skórzane legginsy tylko za pomocą wyspecjalizowanych narzędzi.
Dama, która nosi buty na obcasach tak wysokich, że zachęcają ją one do siedzenia lub położenia się, ale nie nadają się do chodzenia. 
Atletyczna kobieta, która wkłada swoje stopy w 3 pary grubych wełnianych skarpet po to tylko by wciskać je w bolesne buty z kolcami przypominające pudełko.
Albo, zupełnie z innej strony, skacząca i tańcząca balerina, nosząca tak zwane buty do tańca, które zostały do tych skoków stworzone (wysokość bez wdzięku).
 – oni wszyscy stracili kontakt z powierzchnią pod ich stopami.
Nie znają uczucia radości, które towarzyszy kontaktowi podeszwy stopy z piaskiem na plaży, świeżo ściętą trawą lub zimnym prążkowanym marmurem. Epitafia starożytnych Rzymian zachwalały chłód zmarłych. Owidiusz wychwalał w pieśniach szlachetny chłód. Asfalt jest powierzchnią dla samochodów, nie dla stóp. 

30 sty 2014

KATARZYNA KOBRO - FUNKCJONALIZM (1936)



I.  Celem funkcjonalizmu jest oddziaływanie form artystycznych na układ życia codziennego zgodnie z zasadami naukowej orga­nizacji pracy, tzn. osiągnięcie największego skutku użytecznego przy nakładzie sił i środków.
Zadaniem funkcjonalizmu jest znalezienie takiego zespołu form artystycznych, którego oddziaływanie utylitarne odbywało­by się w sposób najekonomiczniejszy. Funkcjonalizm poszukuje najkrótszej drogi wytwarzania emocji artystycznej i za jej rozłado­wanie uważa organizujące działania utylitarne.