Architektura i Filozofia nie idą w parze. Kant miał
coś do powiedzenia odnośnie estetyki, lecz niewiele mówił o architekturze.
Cytując Paula Guyera: „Kant odpowiada za koncepcję architektury, która wyraża
idee, oraz za sprzeczne poglądy dotyczące tego, jakie powinny one być”.
Jeśli tak jest, Kant miałby za co odpowiadać.
Kiedy mowa o filozofii i architekturze zawsze pojawia
się nazwisko Wittgensteina i to zawsze w kontekście Haus Wittgenstein,
powstałego w Wiedniu z 1926r i zaprojektowanego przez Wittgensteina wraz z
architektem Paulem Engelmannem, który bezgłośnie wycofał się, kiedy
współpraca z filozofem stała się nieznośna.
Znana jest anegdota o Wittgensteinie, który nalegał na
skorygowanie wysokości sufitu o 30mm, która ilustruje jego perfekcjonizm.
Podniesienie sufitu musiało boleć, lecz czy jest miejsce na fuszerkę w Świątyni
Rzetelności? Czy podniesienie sufitu oznaczało podniesienie całego piętra? Nie
takiego zachowania można spodziewać się po przedstawicielu pozytywizmu
logicznego, którego każde zdanie wymaga empirycznej bądź logicznej weryfikacji
aby nieść znaczenie w ujęciu kognitywnym. Zarzut „proporcje nie są idealne!”
nie jest weryfikowalny ani logicznie ani empirycznie.