25 gru 2012

JOHN HENDRIX - ARCHITEKTURA I PSYCHOANALIZA

    Peter Eisenman rozpoczął badanie zależności pomiędzy kompozycją architektoniczną a językiem i myślą przeprowadzając analizę architektury Giuseppe Terragniego w Como w 1961 roku. Poszukiwaniom tym patronował nauczyciel Eisenmana, Colin Rowe. (...) Eisenman rozpoczął od analizy Villi Stein Le Corbusiera przeprowadzonej przez jego nauczyciela w eseju 'Matematyka Willi Idealnej' z 1947 roku i jednocześnie od analizy kubistycznych obrazów w pracy 'Przezroczystość: Dosłowna i Fenomenologiczna' z 1955-56. Teksty te można znaleźć w książce 'Matematyka Willi Idealnej i Inne Eseje' opublikowanej w 1976 roku.

    Na podstawie porównania corbusierowskiej Villi Stein i późnorenesansowej palladiańskiej Villi Foscari, Rowe tworzy nową metodę odczytywania kompozycji architektonicznej. Obserwuje on rozbieżności pomiędzy układem formalnym, odczuwaniem i doświadczaniem architektury a strukturą konceptualną, która generuje kompozycję.  Podczas gdy Villa Foscari Palladia w sposób czytelny odnosi się to struktur geometrycznych i koncepcji takich jak złoty podział, harmonia pitagorejska, ciąg Fibonacciego itd., jak wiele innych kompozycji renesansowych, kompozycja Villi Stein nie reprezentuje tych ideałów w sposób jasny, mimo że są one w niej obecne. Te rozbieżności rozpoczynają się już w baroku, w kościele San Carlo alle Quattro Fontane Borrominiego, gdzie kompozycja może być wprawdzie postrzegana jako sieć matematycznych i geometrycznych zależności, ale jej formalna manifestacja te zależności zaciemnia, sugerując formy bardziej naturalne. (...)
    Idąc w ślady Colina Rowe, Eisenmann użył podobnych środków do analizy domu Giuliani Frigerio Giuseppe Terragniego opisując go w eseju 'Od Obiektu do Zależności II: Giuseppe Terragni, Casa Giuliani Frigerio' opublikowanym w Perspecta z Yale w 1971 roku. Kompozycja domu Terragniego manifestuje takie same rozbieżności pomiędzy formalną dyspozycją a układem konceptualnym wprowadzonym w życie za pomocą określonych relacji dialektycznych i ich wzajemnych zależności. Eisenman przeformułował dialektykę na wzór lingwistyki Chomskiego; rzeczywiste formy (kolumny, belki, ramy, balkony, drzwi itd.) i ich wzajemne zależności w przestrzeni (naprzeciwko siebie, na sobie itd.) wyznaczały 'powierzchnię' kompozycji, tak jak plan czy fasada kompozycji Le Corbusiera czy siatka i płynne kształty kubistycznego malarstwa. Zależności konceptualne pomiędzy formami określone przez architekta (matematyczne i geometryczne konstrukty renesansu, dodawanie i odejmowanie, kompozycje dośrodkowe i odśrodkowe) i odczytywane przez odbiorcę (frontalizm jako opozycja przestrzennego wycofania, masa jako opozycja pustki, ściana i korytarz, osiowość itd.) wyznaczały 'głębię' kompozycji. (...)
    Derrida odnosi się do tej 'systematycznej produkcji rozbieżności', wprowadzonej przez de Saussure'a, poprzez pojęcie różni (differance) opartej na niezależności systemu znaczącego (mowa, parole) i znaczonego (system lingwistyczny, język, język bez mowy przedefiniowany później przez Derridę i Lacana jako niezależną, znaczącą sieć). 
De Saussure stwierdził: 'system lingwistyczny (język) jest niezbędny do zrozumienia mowy (parole), by mogła ona wyprodukować określone efekty, mowa jest natomiast niezbędna, by system mógł się sam określić.' (...) W 'Pozycjach' Derrida określa differance jako 'strukturę i ruch, który nie może być postrzegany jako opozycja obecności i nieobecności [znaczący, znaczony]. Differance to systematyczna gra różnicami, ślady różnic, odstęp w którym elementy się do siebie odnoszą'. Ten odstęp, przestrzeń jest więc 'miejscem produkcji jednocześnie aktywnych i pasywnych interwałów, bez których 'pełne' pojęcia nie mogłyby istnieć i funkcjonować. Differance jest mechanizmem produkcji różnic znaczeniowych w czasie nieobecności bezpośredniego związku pomiędzy znaczącym i znaczonym w strukturze lingwistycznej wprowadzonej przez Saussure'a. (...)
    W tekstach Lacana, nieobecny znaczący jest kluczem do zrozumienia zarówno metafory jak i metonimii, podstawowych mechanizmów tworzenia znaczeń w differance. (...) Analiza metafory i metonimii potwierdza prymat znaczącego nad znaczonym, mowy nad myślą w determinowaniu znaczenia i definiowaniu przedmiotu języka. Poprzez umiejscowienie znaczącego nad znaczonym, Lacan stwierdził, że to nie obiekt produkuje język, ale raczej język produkuje obiekt.




fragmenty,

tłum. Łukasz Stępnik
źródło: John Hendrix, 'Architecture and Psychoanalysis',  wyd. Peter Lang Publishing, Nowy Jork, 2006
tekst zamieszczony w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie tekstu w celach komercyjnych jest zabronione

4 komentarze:

  1. Interesująca tematyka.:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Na tej stronie jest wiele ciekawych tekstow ale przytoczony fragment jak dla mnie to byc moze efektowna ale pseudonaukowa retoryka. Tak w dwóch trzech zdaniach co tutaj sie próbuje powiedzieć ,bo ja nie jestem w stanie tego uchwycic.
    Po drugie dzisaj wiadomo ,ze psychoanaliza jest "intelektualnym oszustwem" i brakuje przekonujacego materialu potwierdzajacego jej skutecznosc ,ale rozumiem ze moda na Freuda wciaz trwa ale apeluje do wszystkich o nie uleganie "intelektualnym modą" chociazby w imię nie marnowania czasu ;).
    pozdro Lukasz pozatym wiele ciekawych tekstow na stronie tez jest :)
    Grzegorz O.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Grześ! Cieszę się, że tu zaglądasz. Wydaje mi się, że tutaj chodzi o podobieństwo struktury architektonicznej do struktur językowych. Ten fragment jest o znaczeniu kompozycji, którą można odczytywać przez pojęcie differance, tzn. znaczenie powstaje w przestrzeni pomiędzy tym co chciał przekazać twórca za pomocą słów (belek, słupów, okien itd.) a tym jak kompozycję odczytuje użytkownik. Tu jest link do dłuższego fragmentu po angielsku: http://booklens.com/john-hendrix/architecture-and-psychoanalysis

    Dzięki i pzdr! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ok rozumiem
    ,ale co z takiego porównania wynika (architektura - język). Można wziać dwa dowolne obiekty i znaleźć podobieństwa i różnice ale nie jest to zbyt pouczająca praktyka. Jelst jakies upodobanie aby na wiele rzeczy patrzeć przez pryzmat języka: ("Granice mojego języka oznaczają granice mojego świata- Wittgenstein" itp.) ale z analiz jezyka niewiele dowiemy sie o rzeczywistosci bo jezyk to narzedzie. Architektura nie jest wierszem ani proza i nie jest zasadne interpretowanie jej w ten sposob albo przypisywanie jej "znaczenia" chociaz moze humanisci ktorzy miłują się w rozwiązywaniu "zagadek humanistycznych" typu " co autor miał na myśli" chcieliby inaczej.To juz nie jest stricte polemika do tego tekstu ale (korzystajac z okazji ) komenatrz do tego bardziej ogolnego zjawiska ktore czasami spotykam w tekstach i projektach/budynkach.
    Pozdro ;)
    O Grzegorz

    OdpowiedzUsuń