Jestem synem budowlańca
i jako młody chłopak odbierałem place budowy jako miejsce cudów, widząc surowe
materiały przemieniane w wybudowane formy. Kiedy powiedziałem ojcu, że chcę zostać
architektem, zareagował jakbym był mutacją w procesie ewolucji. Uznawał to za
głupi pomysł i powiedział: „Przecież możesz być budowlańcem, czemu chciałbyś
być tylko architektem?” W pewnym sensie miał rację, ponieważ budowanie,
konstruowanie rzeczy jest fantastycznym staraniem; w nim trwają zasadnicze
składniki objawienia i kreatywności. Architektura jest wielką sztuką, ale
również sztuką zanieczyszczoną, sztuką zanieczyszczoną przez życie. To życie
sprawia, że architektura jest niedoskonała w zakresie w jakim musi być zdolna
by przyjąć ewolucję, zmiany i adaptacje do zmieniających się warunków.
[…]Równie fascynującą
jest dla mnie sprzeczność między dyscypliną i wolnością. Wielu sądzi, że aby
być kreatywnym musisz być całkowicie wolnym. Teraz wiem, po trzydziestu latach,
że prawda leży po przeciwnej stronie: aby być twórczym potrzebujesz dyscypliny,
potrzebujesz zasad i powinności. […] Nikt nie jest w stanie wynaleźć
czegokolwiek poprzez poszukiwanie gdziekolwiek. Jeżeli pragniesz coś odnaleźć
musisz szukać w jednym precyzyjnym kierunku. W architekturze obowiązek jest
bardzo istotnym punktem wyjścia.
Kolejny dylemat to
doszukiwanie się konfliktów między sztuką a nauką. Ludzie uparli się by
wierzyć, że artystyczny gest jest przeciwny gestowi technicznemu. Sztuka
czynienia rzeczy, techne, nie jest
ani jednym ani drugim; jest oboma. Uważam się za szczęśliwego mogąc zaliczyć do
grona dobrych przyjaciół wielkiego pianistę Maurizio Polliniego. Siedząc za nim
gdy gra odkrywam, że stał się mistrzem techne
w takim stopniu, że może całkowicie o niej zapomnieć. Zamyka oczy i gra, ale
tylko dlatego, że dopracował technikę tak dobrze, by czynić cud zapominania.
Tradycja kontra
nowoczesność to następny kontrapunkt.
Poczucie pamięci i żądza innowacji wydają się ze sobą źle współbrzmieć.
Przeciwko temu możemy wysunąć słowa poety Jorge Louis Borgesa, kiedy mówi nam,
że w pracy twórczej jest coś zawieszonego między tym co pamiętamy, a tym co
zapomnieliśmy. To po prostu znaczy, że
nic nie jest całkowicie oryginalne. Zawsze obracasz się pomiędzy tym co już
jest w świecie, w twoim duchu, pamięci, albo doświadczeniu, i tym co jest nowe.
Nie ma nowoczesności bez miłości dla tradycji i pamięci przeszłości.
Nie ma też konfliktu
między technologią i miejscem, ponieważ technologia nie jest już tym czym
niegdyś była. Techniki budowy zmieniły
się w ciągu ostatnich trzydziestu, czterdziestu lat. Są całkowicie nowe
materiały i innowacyjne procesy. […] Jeśli ostatnie stulecie opierało się o spawanie,
to oparte będzie o klejenie. Jesteśmy świadkami potężnych możliwości, ponieważ
materiały i metody postępowania zmieniają się razem z narzędziami. Kiedy byłem
młody każdy powtarzał, że aby zrobić ekonomiczną strukturę musisz standaryzować
elementy. Dziś w ogóle nie jest to istotne. W strukturze lotniska Kensai każde
żebro jest inne, a jest to efektem całkiem prostej procedury. Łączysz maszynę z
programem, komputer tnie każdy element inaczej czy tłoczy dowolną ilość różnych
elementów. Jeśli zaprogramowałeś go poprawnie wszystko idzie doskonale.
Kolejna owocna
rewolucja jest związana z nowoczesnym transportem. Wiele z moich prac
powstawało w więcej niż jednym miejscu. Na przykład lotnisko Kensai budowano na
czterech różnych kontynentach. Nawet mały budynek w Nowej Kaledonii powstawał w kilku różnych krajach. Możesz
prefabrykować fragment budynku tutaj a zainstalować tam. Jednakże nie zauważam
jak te nowe możliwości miałyby się kłócić z głębokim uczuciem jakim darzę
miejsca. Przed zaczęciem pracy spędzam całe godziny na miejscu projektu próbując
uchwycić genius loci. Zawsze jest nawet mały duch, nawet w tak abstrakcyjnych
miejscach jak przy międzynarodowym porcie lotniczym Kensai, gdzie właściwie nie
było miejsca, wyspy, nie było zupełnie niczego (port lotniczy Kensai 1988- położony w sąsiedztwie Osaki, Kobe i
Kyoto, rejonie zaludnionym w okresie jego powstania przez ok. 20 mln ludzi,
zgodnie z przepisami Japońskimi regulującymi restrykcyjnie loty nad terenem
zabudowanym musiał powstać na zatoce Kensai, na sztucznej wyspie o rozmiarze
4370x1250m opartej o ok. milion pali. Konstrukcja przewidywała dziesięcioletni
okres dopasowywania wraz z jej osiadaniem – przyp. Tłum. Na podstawie początku
prelekcji Renzo Piano). Mimo tego spędziliśmy popołudnie w łodzi z Peterem
Ricem, zastanawiając się nad metaforami, sylwetą wyspy i skalą budynku. […]
Kiedy wszystko zostanie już zebrane razem, poczucie miejsca staje się
fundamentalne, ale nie przeczy to istotności technologii. Oba czynniki muszą
koegzystować zebrane razem.
Mam własne podejście do
połączenia technologii i miejsca, mianowicie że początkowa struktura
konstytuuje miejsce; jest rzeźbiona na miejscu jak gdyby była płaskorzeźbą. Ta
część jest z reguły masywna, nieprzezroczysta i ciężka. Potem wykonujesz lekką
transparentną, a nawet tymczasową architekturę, która spoczywa na poprzedniej.
W tym układzie ciężkie jest trwałym elementem, a lekkie tymczasowym. Wierzę że
można wytworzyć napięcie pomiędzy tymi dwoma aspektami, miejscem i budynkiem,
czy raczej miejscem i spreparowaną strukturą (crafted fabric). Są z dwóch
różnych światów ale zdecydowanie mogą koegzystować.
Kiedy zastanawiam się
nad tymi przeciwieństwami, dyscypliny i wolności, sztuki i nauki, tradycji i
nowoczesności, pamięci i inwencji, technologii i miejsca, wszystkie one
opowiadają te samą historię na inne sposoby. To historia złożoności,
niejasności, skomplikowania. Ale cóż jest złego w dwuznaczności? Jest ona
źródłem bogactwa. Jeśli odmowa odcięcia się od złożoności ma oznaczać plakietkę
bycia mętnym (ambiguous), niech i tak będzie. W rzeczy samej noszę ją z dumą,
gdyż dwuznaczność w tym znaczeniu ma wielką godność.
fragmenty,
tłum. Karol
źródło: Wykład Renzo Piano zapisany w 'Tchnology place & architecture. The Jerusalem Seminar in Architecture' edycja: Kenneth Frampton, Rizzoli International Publications, Inc. New York, 1998,
tekst zamieszczony w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie go w celach komercyjnych jest zabronione
Uważam, że żaden architekt czy człowiek nie osiągnie sukcesu bez dyscypliny, tak jak zostało to podkreślone w artykule. Bycie nieokrzesanym może jest zaletą na krótki czas, później oczekuje się już dorosłej i przemyślanej wolności i twórczości.
OdpowiedzUsuń