20 sie 2013

BERNARD TSCHUMI – CONCEPT, CONTEXT, CONTENT (KONCEPT, KONTEKST, TREŚĆ)


KONCEPT VS KONTEKST(Y)

Nie ma architektury bez koncepcji – nadrzędnej idei, schematu, słusznie postawionego celu, które tworzą spójność i tożsamość budynku. Koncepcja – nie forma – jest tym, co odróżnia architekturę od zwykłego budownictwa. Jednakże, nie ma też architektury bez kontekstu (z wyjątkiem utopii). Dzieło architektury jest zawsze w miejscu (oryg. in setting), w geograficznie określonej lokalizacji, albo w sytuacji – kontekscie, otoczeniu. Kontekst może być historyczny, geograficzny, kulturowy, polityczny i ekonomiczny (gospodarczy). To nie jest wyłącznie kwestia jego wizualnego wymiaru lub tego, co w latach 80-tych i 90-tych nazywano kontekstualizmem, pociągającego za sobą estetyczny konserwatyzm.


W architekturze pojęcie konceptu i kontekstu są nierozłączne, chociaż często występują także w sprzeczności. Koncepcja może negować lub ignorować okoliczności występujące w jej otoczeniu, a z drugiej strony: kontekst może zacierać lub rozluźnić precyzję architektonicznego pomysłu.

Czy jedno z tych dwóch pojęć ma prawo pierwszeństwa? Historia architektury obfituje w debaty między zwolennikami tabula rasa (koncepcja), a genius loci (kontekst), albo pomiędzy charakterystycznymi koncepcjami i szczególnymi kontekstami. Odpowiedź może leżeć nie w triumfie jednej nad drugą, ale w odnajdywaniu skomplikowanych relacji między nimi. Jako punkt wyjścia, spójrzmy na trzy opcje, w których koncepcja i kontekst mogą mieć związek:
1. Obojętność (oryg. indifference), w której idea i jej usytuowanie są doskonale od siebie niezależne (org. ignorant) – rodzaj niby przypadkowego kolażu, w którym oba współistnieją, ale nie wchodzą w interakcje. Z tego mogą wyniknąć albo poetyckie konfrontacje, albo nieodpowiedzialne impozycje.
2. Obopólność (oryg. reciprocity), gdzie koncepcja architektoniczna i jej kontekst ściśle i komplementarnie współpracują ze sobą tak, że wydaje się iż przechodzą płynnie w jeden ciągły podmiot, w jedność.
3. Konflikt, w którym strategia koncepcji architektonicznej jest nastawiona na kolizję/starcie ze swoim przyszłym kontekstem. W walce przeciwieństw, w której obaj bohaterowie mogą być zmuszeni do wypracowania consensusu dla zachowania własnego przetrwania.

Wszystkie trzy strategie – obojętność, obopólność i konflikt – są uprawnionymi podejściami do rozwiązań architektonicznych. Wybór odpowiedniej strategii dla danego projektu jest częścią koncepcji.

Jeśli zgodzimy się, że koncepcja i kontekst są zawsze zaangażowane w jakimś związku, pojawia się pytanie: Czy może koncept zostać skontekstualizowany, albo kontekst skonceptualizowany?
Kontekstualizacja konceptu oznacza dostosowanie go do okoliczności danej lokalizacji lub sytuacji politycznej. Konceptualizacji kontekstu towarzyszy obracanie dziwactw i ograniczeń tkwiących w kontekście w siłę napędową architektonicznego pomysłu lub koncepcji. Wcale w podobny sposób myśli (i działa) zawodnik judo, który wykorzystuje siłę przeciwnika na swoją korzyść.

KONCEPT VS TREŚĆ

A treść? Nie ma przestrzeni architektonicznej bez czegoś, co się w niej dzieje, nie ma miejsca bez treści (istoty, zawartości – przyp. tłum.). Większość architektów zaczyna od programu, rozplanowania funkcji, czyli od listy wymagań użytkowników/inwestorów opisującej zamierzone przeznaczenie budynku. W różnych momentach historii architektury twierdzono, że program lub funkcja może być generatorem formy, że forma wynika z funkcji, czy może bardziej, że forma podąża za treścią. Aby uniknąć angażowania się w dyskusji o formie per se lub o współzależnościach między formą a treścią, słowo “forma” [w następującym tekście] zamienione będzie na “koncept”. Czy przy takim założeniu można dokonać adaptacji “forma wynika z funkcji” na jej pochodną parafrazę “koncept wynika z treści”?

Koncepcja budynku może poprzedzać wprowadzenie doń programu lub zawartości, zakładając istnienie neutralnego pojemnika (przestrzeni uniwersalnej, elastycznej), który może mieścić dowolną liczbę aktywności. Odwrotnie, biorąc pod uwagę elementy programowe, które są mocno wykrystalizowane, ściśle sprecyzowane, nie pozostawiają twórczej wolności w takim stopniu, że same stają się koncepcją budynku. Na przykład w Muzeum Guggenheim’a architekt – Frank Lloyd Wright – wybiera jeden niejawny element programu – ruch odbywający się w sposób liniowy od wejścia po wyjście; konceptualizuje go w postaci ciągłej rampy, która ostatecznie charakteryzuje muzeum. Fakt, że ta konfiguracja ramp może wynikać lub nie – z typologii budynku parkingowego – jest wtórny dla znaczenia ogólnej koncepcji budynku.
Powyższy przykład wskazuje na związek między zawartością (treścią), a koncepcją, i – tak samo jak pomiędzy kontekstem, a koncepcją – może wchodzić w relacje obojętne, obopólne lub konfiliktowe. Na przykład: można przygotowywać posiłki (gotować) w wolnej, rozległej przestrzeni (obojętność), w kuchni (wzajemność/obopólność), lub w sypialni (konflikt). Używając mniej gospodarskiego przykładu: można przejechać się rowerem po deptaku (obojętność), torze kolarskim (zasada wzajemności), lub w sali koncertowej (konflikt). Program lub treść mogą być także utylitarne lub symboliczne. Relacja obojętności, wzajemności, lub konfliktu znajduje przykład w każdym z 3 przypadków. Na przykład: pomnik może być wykonany z wody, drzew, i gry światła; może składać się z klubu nocnego, tańczących sylwetek i rozbrzmiewających dźwięków. W związku z tym treść może aprobować lub dyskwalifikować koncepty.

TREŚĆ VS KONTEKST(Y)

Co można powiedziec o relacji kontekstu i treści? Debaty o funkcjach odpowiednich do danego miejsca na ogół toczą się poza architekturą, a mianowicie, w ramach społeczeństwa. Budowy lotnisk w obszarach ścisłej ochrony przyrody lub centrów handlowych w dzielnicach historycznych – są to znane przykłady polemicznych zestawień kontekstu i treści. Jednak takie konfrontacje mogą prowadzić do wyzywających koncepcji architektonicznych czy społecznych, czego przykładem są wojskowe pasy startowe budowanye wewnątrz tuneli w Alpach szwajcarskich wykorzystywane w czasie II wojny światowej lub wielkiego centrum handlowego zbudowanego pod Luwrem w Paryżu. Innymi słowy: rezerwat ptaków może, lub nie może być usytuowany w parku, sklep w centrum handlowym, czy basen w oceanie. Zatem związek między treścią i kontekstem może być również jednym trzech wymienionych na samym początku – obojętny, wzajemny i konfliktowy.

FAKT VS INTERPRETACJA

Chociaż architekci zazwyczaj potrafią rozróżnić to, co jest dane (w kontekście) od tego, co ma być stworzone (koncepcja), sam związek jest między nimi [–pojęciami] nie jest taki jasny. Bardziej niż dany, kontekst jest zdefiniowany przez samego obserwatora, w taki sam sposób, jak spostrzegawczość czy wrażliwość naukowca ma wpływ na opis zjawisk przyrody. Konteksty są formułowane i określane przez koncepcje, jak i odwrotnie. Kontekst nie jest faktem; jest zawsze kwestią interpretacji. Ten sam kontekst w oczach konserwatora zabytków (lub obrońcy przyrody) nie musi być tym samym, czym będzie w oczach biznesmena (lub przemysłowca). Konserwator widzi naturalne siedlisko dla ryb, które pragnie ochronić, podczas gdy przemysłowiec zakłada powstanie turbiny wodne ku pozyskaniu energii dla tysięcy. Kontekst ma często podłoże ideologiczne, stąd: może być użyty – lub nie – przez koncept.

GENEALOGIA KONCEPTÓW

Historia architektury nie różni się bardzo od historii nauki. To historia form konceptualizacji. Opracowanie koncepcji oznacza stawianie pytań lub zwracanie uwagi problemy, które często opierają się na wcześniejszych koncepcjach; ale [opracowywana koncepcja] nie zakłada istnienia konkretnej odpowiedzi lub rozwiązania.
W całej tej historii architektów fascynowały pokusy utopii i powszechności, czyli koncepcje, które można zastosować bez zmian, do wszystkich sytuacji i kultur. Stąd nasza obsesja do idealnych geometrii, modeli matematycznych i uniwersalnych archetypów społecznych. Odnosi się to zarówno do obecnej – cyfrowej, jak i analogowej epoki. 

Jeśli ktokolwiek próbował odtworzyć genealogię koncepcji architektonicznych, bez wątpienia doszedłby do wniosków, że architektura jest wypełniona niekwestionowanymi założeniami, w tym tych przyjętych a priori, które zatajały (ukrywały) zakazane obszary (również tabu), wykluczając nowe wynalazki i odkrycia.
Taki research doprowadziłby do wypisania listy ogólnych pojęć, takich jak porządki, struktury, formy, hierarchie, i inne specyficzne grupy pojęć, jak baza-trzon-głowica lub wolny plan. Co najważniejsze – to może również doprowadzić do odkrycia innej historii, w której pomysły na architekturę czerpane były wprost z samych kontekstów, w których miały być realizowane; również koncepcje ewoluują przez ich konfrontację z nowymi kontekstami lub/i treściami (zawartościami).

Bez ogólnego przeglądu nadanych pojęć, żadna obiektywna wiedza nie byłaby możliwa; jednak bez specyfiki nałożonej w kontekstach i treściach świat zostałby ograniczony do sztywnych i przewidywalnych zasad ram koncepcyjno-geometrycznych.

Genealogia pojęć może więc pokazać rejestr zanieszczyczeń (wpływów na – przyp. tłum.) czystości pojęć przez mozaikę różnorodności (org. messiness) konceptów w ich kontekstach, w których wzajemnie kolidują (zderzają się, wpływają, kształtują) w pozornie nieprzewidywalny, ale jednocześnie strategiczny sposób.


* niepoprawne, niedokładne tłumaczenie słowa thematize, nie mającego odpowiednika w jęz. polskim; może oznaczać wybrać dany motyw na temat nadrzędny;

tłum. Przemysław S.
źródło: Bernard Tschumi, Event Cities 3: Concept vs. Context vs. Content, MIT Press, London 2005
(Tłumaczenie wykonane w zakresie uzasadnionym nauczaniem. Kopiowanie i rozpowszechnianie w celach komercyjnych jest zabronione)



4 komentarze:

  1. Koncepcja jest czymś naprawdę podstawowym. Jest fundamentem, bez którego budowla nie ma racji bytu. Jeśli brakuje koncepcji, to lepiej nie brać się za projekt (lub co gorsze - wdrażanie go w życie) - potem mamy "przyjemność" oglądać takie cuda natury, nie wiadomo co oznaczające :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie tylko co autor miał na myśli. To jaką koncepcje ma autor a jaką koncepcje widza użytkownicy to zupełnie dwie inne bajki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny tekst !!!
    " To jaką koncepcje ma autor a jaką koncepcje widza użytkownicy to zupełnie dwie inne bajki. "
    - to jest już kwesia relacji Architekt / Inwestror lub Architekt / odbiorca Architektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Każdy ma własną koncepcję lub narzuconą przez drugiego człowieka. W każdym razie i tak wychodzi na to, że to jak to postrzegamy zależy od nas.

      Usuń