25 mar 2011

ALEKSANDRA WASILKOWSKA - BEZ SKALI

    W społeczeństwie sieciowym skala już nie istnieje. Procesy i relacje nie mają skali, lecz stany przejściowe i masy krytyczne. Potencjał rośnie wykładniczo do liczby węzłów w sieci. Kooperacja i asamblaże, tymczaso­we sojusze, atomy i bity łączą się w sploty w coraz bardziej rozproszonej miejskiej rzeczywistości.

Mikro/Makro

    Zjawisko zwane emergencją występuje w wielu kontekstach, od fizyki poprzez nauki społeczne po architekturę i teorię miasta Proces emergentny to taki, w którym interakcja wszystkich elementów składowych prowadzi do wyłonienia się nowych właściwości całości danego systemu. Jednocześnie właściwości te są nieredukowalne, czyli nie są widoczne na poziomie mikro, na poziomie jednostki. Emergencją jako zjawisko wydaje nam się oczywista, wszystkie struktury wokół nas, takie jak miasto czy społeczeństwo, są złożoną siecią relacji i kształtują się na zasadzie interakcji wszystkich elementów ze wszystkimi. Poziom makro wyłania się z interakcji na poziomie mikro, a następnie poziom makro determinuje działania mikro. Wszyscy, komunikując się, negocjujemy naszą kolek­tywną rzeczywistość. Jednak to, co jest najciekawsze z punktu widzenia badania struktur emergentnych, to ich nieliniowość i nieprzewidywalność. Szczególne momenty i mechanizmy powodujące wyłanianie się nowych i nieoczekiwanych zjawisk są oczywiste dopiero post factum. Ukryte szczeliny, błędy, atraktory, repelery i outliery nagle zmieniają lub odwracają wektory rozwoju procesów. To właśnie niezwykle rzadkie zdarzenia sko­kowe zmiany, bifurkacje, powodują, że przyszłość jest niedeterminowalna. Niewielka, wręcz niedostrzegalna, lokalna zmiana może wpłynąć na cały system. W związku z tym ogłosiliśmy już śmierć utopii, wiemy już, że nie wszystko wiemy i że przyszłości nie da się zaprojektować, rewolucje zamieniliśmy na ewolucje, a demokracja się rozproszyła. Z powszechnej fragmentaryzacji działań i rozproszenia kontroli wyłania się wartość dodana.


Scalanie/Rozpraszanie  

    Maskotką badaczy zajmujących się emergencją jest śluzowiec [ang. slime mold]. Ta fascynująca hybryda jest zarówno ławicą, jak i jednym organi­zmem. Śluzowiec oscyluje pomiędzy wielością a jednością w zależności od warunków zewnętrznych. Grzyb ten żyje w glebie i jest w stanie znaleźć najkrótszą drogę do pokarmu w labiryncie. Na czas poszukiwań śluzowiec rozpada się na komórki, które przemieszczają się i komunikują między sobą poprzez sygnał chemiczny, feromon. Komórki znajdujące się najbliżej pokarmu wydzielają najwięcej feromonu i w ten sposób przyciągają pozostałe. Inteligencja śluzowca polega więc na dynamicznej adaptacji do nowych warunków. Samoorganizacja i inteligencja zbiorowa wyłania się na poziomie ławicy komórek, mimo że na poziomie mikro żadna z komórek nie posiada systemu nerwowego. Strategia śluzowca polega więc na wykorzystaniu siły oddziaływania wielu małych jednostek. Śluzowiec doskonale odzwierciedla proces samoorganizacji i adaptacji poprzez skuteczną komunikację wszystkich jednostek elementarnych. Handel, którego podstawową motywacją jest zysk, samoorganizuje się jak śluzowiec. W pobliżu generatorów dochodów, takich jak na przykład węzły komunikacyjne, pojawia się pierwsze łóżko z pumeksem, sznu­rówkami i wkładkami do butów. Za moment przyciąga kolejne jednostki z książkami, ręcznikami lub kwiatami, scalając się w oddolnie zorganizo­wane targowisko (Stadion Dziesięciolecia czy plac Defilad). W tradycję bazaru wpisana jest migracja. Kolejnym etapem rozwoju warszawskich bazarów jest rozproszenie i szukanie nowych lokalizacji.

Niezwykle Rzadkie Miejsca

    Teoria Niezwykle Rzadkich Zdarzeń rozwinięta w ramach nauk o złożono­ści między innymi przez Nassima Nicholasa Taleba [Black Swan Tlieory] i prof. Andrzeja Nowaka mówi o tym, jak najistotniejsze zmiany w systemie powstały w wyniku zaistnienia Niezwykle Rzadkiego Zdarzenia, które z definicji nie daje się ani przewidzieć, ani powtórzyć. W kontekście miejskim są to mikrozdarzenia czy też rzadkie miejsca, które wykraczają poza odgórnie narzucony plan i nie podlegają kontroli władzy. Takim zjawiskiem był Krzyż na Krakowskim Przedmieściu, który wygenerował niesłychaną społeczną energię, konflikt, a następnie dyskusję o prze­strzeni publicznej. Takim miejscem była też uliczka z zupami na Stadionie X-lecia, która nieoczekiwanie wyłoniła się i wzmocniła przy pomocy plotki. Miasto rozwija się więc skokowo, nielinearnie. 19-letni Mark Zuckerberg w ciągu miesiąca stworzył sieć społeczną, która dziś łączy 500 milionów ludzi. Bity wzmacniają atomy. Błędy i przypadki generują często bardziej adekwatne odpowiedzi niż odgórnie zaplanowane działania planistyczne. Być może więc zamiast antycypować i programować przyszłość miasta, otwórzmy system planowania na Czarne Łabędzie i miastotwórcze Niezwykle Rzadkie Miejsca.



Źródło: Aleksandra Wasilkowska, 'Bez skali', w: 'Redukcja / Mikroprzestrzenie. Synchronizacja' pod red. Bogny Świątkowskiej, wyd. Bęc Zmiana, Warszawa, 2010 (fragment użyty w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie tekstu w celach komercyjnych jest zabronione)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz