Okamoto
Rem Koolhaas: Jaka była droga Tange
po wojnie?
Arata Isozaki: Hiroshima
Peace Memorial Park był prawdopodobnie pierwszym istotnym powojennym projektem Tange zrealizowanym w Japonii, zbudowanym w
strefie zero, w miejscu, w które uderzyła bomba atomowa. Jego drugim projektem istotnym ze względów narodowych był Yoyogi National
Gymnasia na Olimpiadę w Tokio w 1964 roku. Trzecim był projekt
Expo 70' w Osace. Tange łączyła bliska relacja z artystą
Taro Okamoto, który zaprojektował śmieszną rzeźbę na Expo
70' zatytułowaną Tower of the Sun (Wieża
Słońca). Byli przyjaciółmi, ale kompletnie różnymi od
siebie pod względem charakteru i ekspresyjności. Zawsze walczyli –
była to relacja miłość-nienawiść. [śmiech] Wiem o tym, bo byłem
dokładnie pomiędzy nimi. Okamoto studiował sztukę w Paryżu
pośród surrealistów i abstrakcjonistów. Był również powiązany
z grupą Bataille'ego. Powróciwszy do Tokio na krótko przed wojną,
rozpoczął awangardowy ruch. Myślę, że Tange stał się mu bardzo
bliski i za jego sprawą był pod ogromnym wpływem stylu awangardy
europejskiej.
RK: To było przed wojną, czy tuż
po wojnie?
AI: Okamoto studiował i wrócił do
Japonii przed wojną, ale wkrótce został wezwany do wojska. Jego
działalność rozpoczęła się już po wojnie. W 1954 roku, kiedy
skończyłem studia, Tange zabrał mnie do studia Okamoto, abym mu
asystował. Pewnego dnia Okamoto kazał mi przynieść najwięcej jak
to tylko możliwe map i materiałów dotyczących przyszłości
Tokio. Powiedział, że chce zaprojektować utopijne miasto tak, jak
Jean Dubuffet i inni europejscy artyści. To była propozycja pewnego
rodzaju „wirtualnego”
Tokio albo drugiego Tokio,
dokładnie pośrodku Zatoki Tokijskiej. Było to opublikowane jako
współpraca z Tange. Geniusz Okamoto kazał mu to nazwać Ghost
Tokyo (Ikojima, Wyspa
przyjemności). Jego innowacyjność polegała na przeorientowaniu
wzrostu miasta z Pałacu Cesarskiego w kierunku nowej wyspy, w stronę
Zatoki Tokijskiej, podczas gdy radialna ekspansja postępowała już od Pałacu na zewnątrz tak, jak w przypadku Wielkiego Londynu.
Powiedział, żeby odrzucić składowisko
jako punkt wyjścia i stworzyć inne Tokio. Ktokolwiek kto mieszka w
Tokio, kto zaczyna się frustrować....
RK: Chodźmy
tam! Czy projekt Okamoto był częścią Planu dla Tokio 1960 Tange,
czy był niezależny od niego?
AI: Można powiedzieć, że były
niezależne, ale chronologicznie rzecz ujmując, wirtualne Ghost
Tokyo Okamoto było pierwsze, co mogło przyczynić się do powstania Planu dla
Tokio 1960. Właściwie szereg podobnych projektów ukazał się
przed i po tych dwóch, ale oni po prostu dążyli do rozbudowy
miasta, zwiększenia liczby nieruchomości, poprzez rekultywację
gruntów. Moim zdaniem, japońską pierwszą awangardą był właśnie
ten artysta – Taro Okamoto . Byłem bardzo zaskoczony, gdy
zaproponował Tower of the Sun: to
przekłuwało
płaski Wielki Dach Tange dla Expo,
wystając
ponad niego. To był tumult.
RK: Skandal.
AI: Tak, Wielu młodych krytyków
sztuki pytało mnie, co o tym sądzę. Dach stał się pewnego
rodzaju skórą, membraną spenetrowaną przez wieżę. Okamoto
zastosował dwubiegunowość.
Zawsze wnosił przeciwstawny element i skupiał uwagę na napięciu
jakie rodzi się pomiędzy nimi. Tange natomiast, zawsze tworzył
syntezę, rozwiązywał opozycje. Sprzeczności, które się
wytworzyły przez współpracę tych dwóch mężczyzn stworzyły
pewien rodzaj dynamizmu.
Człowiek za kulisami
RK: Powstanie Metabolizmu, które
miało miejsce mniej więcej w czasie projektu zagospodarowania
Zatoki Tokijskiej, ma bardzo skomplikowaną historię. Tak jak z
dekonstruktywizmem, wszyscy i nikt należą do tego ruchu. Czy
powiedziałbyś, że rozpoczęło się to wraz z World Design
Conference? Czu ruch ten powstał
spontanicznie – jako symultanicznie pobudzona intuicja ludzi
o podobnym spojrzeniu – czy było to raczej wypromowanie nowej
marki? Bo ty jednak masz możliwość spojrzeć na to z różnych
stron.
AI:
Moim zdaniem, idea grupy Metabolistów powstała dzięki
współpracownikowi Tange – Takashi Asadzie. Był on dziwnym
inżynierem, prawie że szalonym, ale bardzo interesującym. Byłem
pod jego ogromnym wpływem. Tange nie był tak skoncentrowany na
technologii, ale Asada miał mnóstwo pomysłów konstrukcyjnych,
które czasami były dziwne i nie przynosiły sukcesu. Ale miał on
znaczący wpływ na stronę technologiczną projektów Tange.
Kurokawa i ja byliśmy zarówno jego uczniami jak i przyjaciółmi.
Nauczył nas bardzo wiele. Asada zawsze próbował zaczynać od
zera, stworzyć coś, co rodziłoby się z kompletnej tabula
rasa. Więc gdy grupa
Metabolistów w końcu się uformowała dzięki jego wysiłkowi,
Asada powiedział: „OK, to wy sobie idźcie dalej – jesteście na
swoim. Ja porobię coś innego”. Zostawił ich jak zawsze. Dlatego
też jego imię nie znajduje się na liście członków, ale na
początku stał za kulisami. Asada miał bardzo istotny wpływ przez
całe World Design Conference.
RK: Kto
przyjechał?
AI: To było tuż
po Team 10 meeting. Alison i Peter Smithson byli zaproszeni i
Aldo van Eyck. Louis Kahn i Paul Rudolf przyjechali ze Stanów. Był
też Jean Prouvé.
RK:
A czy japońscy architekci prezentowali się jako grupa?
AI:
Cóż, Asada zasugerował jednemu krytykowi architektury, Noboru
Kawazoe, żeby zorganizował młodych architektów, którzy
zaprezentują manifest i propozycje w formie książki na
konferencji. Kawazoe był bardzo aktywny w tamtym czasie i czasami
krytyczny w stosunku do Tange w swoich tekstach. Kawazoe najpierw
wybadał propozycję Asady z Masato Otaką, który pracował dla
Fumihiko Maki. Potem spytał Kiyonori Kikutake, Kisho Kurokawę, Makiego
i mnie. Bez mrugnięcia okiem wszyscy zrobili szybkie szkice w dwa,
trzy miesiące, ale to było za dużo dla mnie. Poza tym miałem
mnóstwo pracy w Labie Tanga. Byłem w jego grupie pracującej nad
Planem dla Tokio 1960. Wciąż byłem młodym członkiem biura Tange
bez żadnych planów, by stać się niezależny, więc z pewnych
powodów nie potrzebowałem do nich dołączać.
(…)
Pisanie
RK:
Jaką rolę pełni pisanie dla ciebie?
AI:
Od 1963 do 1973 roku napisałem serię artykułów wyjaśniającą
współczesne ruchy w architekturze jak Archigram, Archizoom,
Superstudio, Cedric Price i grupa wiedeńska. To było badanie
radykalizmu lat 60'. Chciałem przeanalizować warunki społeczne w
tamtym czasie i problemy, które pozostały.
RK:
Ale w pewnym sensie, pisanie zabiło Metabolizm informacjami. Czy to
jest to, co próbujesz powiedzieć? (śmiech)
AI:
Cóż, próbowałem. (śmiech) Trafiasz w sedno! To było 30 lat
temu. Trudno było to napisać. Nawet otrzymując materiały
bezpośrednio od każdego z architektów było trudno; materiały
źródłowe były bardzo ograniczone. Starałem się zredagować je i
wstawić w inny kontekst. Głównym zagadnieniem było to, że ruchy
lat 60' były radykalne, nie awangardowe. Metabolizm był ostatnim
ruchem, który próbował być awangardowy. Żeby być awangardą,
potrzeba manifestu. A manifest Metabolistów z 1960 roku był
ostatnim we współczesnej architekturze.
RK:
Zgadzam się.
AI:
Potem nie mieliśmy już żadnych manifestów. Oczywiście padło
wiele interesujących słów i twierdzeń – Hans Hollein, na
przykład, który mówił, że wszystko jest architekturą – ale te
idee nie są tradycyjnymi utopijnymi ruchami awangardowymi. Tamte
były bardziej radykalne, aż doprowadziły sytuację do ekstremum,
wszystko wybuchło i nagle się skończyło. Radykalizm był główną
cechą lat 60' i naprawdę wybuchł w 68'. Expo 70' był rodzajem
wizytówki awangardy, pokazem tradycyjnej modernistycznej
architektury, choć wewnątrz było dużo więcej radykalnych idei.
RK:
To był inkubator.
AI:
Tak, niektóre rzeczy się pokrywały. W każdym razie, po Expo 70'
wszystkie te rzeczy stały się kompletnym kiczem. Społeczeństwo
ich nie chciało. Japoński rząd nie potrzebował już ich dłużej,
ani nie był w stanie ich wspierać. Po pierwszym kryzysie paliwowym,
który spowodował recesję w 1973 roku, nie było już możliwości
tworzenia tego typu awangardowych idei. Wszystko się zatrzymało.
RK:
To ironia losu, że awangarda istnieje tylko wtedy, gdy istnieje
silny rząd, a rozpada się, kiedy rząd jest słaby? Nie ma na co
reagować, ani nie ma czegoś, co wspierałoby fantazje. Myślę, że
jedną wielką słabością architektury od lat 70' jest to, że nie
możemy nigdy znaleźć odpowiedniego wsparcia.
AI:
Myślę, że lata 70' i 80' – od 1968 do 1989 roku, kiedy Związek
Radziecki upadł – były okresem zawieszonego działania, podczas
którego nic się nie wydarzyło. Wszystko co byliśmy w stanie
zrobić to dostosowywać i zastępować małe rzeczy. Żadnej
rewolucji, żadnej radykalnej zmiany. Tak zwana dekonstrukcja, na
przykład, która była wtedy tak popularna, była zmanierowaną
manipulacją, która nie przyniosła żadnej istotnej zmiany. Po 1989
roku mogliśmy poczuć, że wiele rzeczy się teraz wydarzy, ale dla
mnie te 20 lat od 1968 roku do 1989 były bardzo trudne. Nic się nie
zmieniło.
tłum. Milena Trzcińska
fragment wywiadu zamieszczonego w książce "Project Japan. Metabolism talks..." autorstwa Rema Koolhaasa i Hansa Ulricha Obrista;
tekst zamieszczony w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie go w celach komercyjnych jest zabronione
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz