Z drugiej strony możemy zapytać o to, czy nie jesteśmy obecnie bardziej narażeni na ‘tyranię kreatywności’ – parafrazując ważną i znaną książkę autorstwa amerykańskiego socjologa Richarda Sennetta. Czy konstruktorzy budynków nie okradają nas z naszej wolności jako jednostki wraz z jej indywidualnymi potrzebami? Kto zmusza nas do trzymającej za gardło innowacji z rzekomo bardziej oryginalnymi technicznymi i projektowymi detalami? Architekci ze swymi wybuchami kreatywności oraz fajerwerkami spontaniczności, często tworzą obiekty o wdzięcznej subiektywności, które nie zostawiają użytkownikowi przestrzeni na rozwinięcie własnej interpretacji. To co jest skonstruowane (a nawet wyrządzone) w naszych miastach ma mało związków z architekturą pięknej i prostej witruwiańskiej triady ‘firmitas’,’utilitas’, ‘venustas’. Dzisiaj terminy konstrukcji, funkcji i formy są używane nazbyt często, lecz ich znaczenie jest inne, mimo iż owa triada równych i istotnych warunków tworzących jedność jest warunkiem wstępnym dla architektury.
Wprawdzie moje argumenty są w większym stopniu namiętne
aniżeli akademicko zrównoważone. Ale jak można nie być poruszonym tym tematem?
Razem z Miesem van der Rohe mógłbym nakreślić moją pozycję w pewnym stopniu
bardziej spokojnie: ‘Architektura nie ma potrzeby być nowa każdego poniedziałku.’ Jeśli weźmie się tę
prostą a obecnie decydującą wnikliwość do serca, przebędzie się jeszcze raz
dzięki cierpliwości, spójną drogę ponad dwoma tysiącami lat historii
budowania i szerokich dociekań na temat warunków konstrukcji i ich wyników,
które nie są obowiązujące dla jednej czy dwóch generacji, ale znacznie dłużej.
Trwałość o której mówię jest osiągalna dzięki czysto
zdeterminowanym zasadom projektowania. Efekt estetyczny, którego szukam wynika z osiągnięcia większego skupienia w detalach pośród harmonijnego
środowiska w kilku koncepcyjnych momentach. Perret, a później
Mies van der Rohe widzieli ‘wszystko’ w detalach, nawiązując do całości kreacji
architektonicznej. Detale przypominają fraktalne struktury, których
konfiguracje wielokrotnie ukazują się niezmienione w większych i mniejszych
skalach. ‘Całość’, ogólna kompozycja projektu, bazuje na wszechstronnym pojęciu
architektonicznym. Indywidualne ‘części’ są wynikiem realizacji i zdefiniowania
serca budynku.
Decydującym czynnikiem projektu jest użycie prostych,
czystych i czytelnych elementów: indywidualne części są jednoznacznie rozwinięte
typologicznie oraz wykorzystane we wzajemnie uwarunkowanej wewnętrznej
organizacji i zewnętrznej aparycji budynku. Nic nie jest bezzasadne, nic nie
jest ukryte. Poprzez ograniczenie do kilku detali, nabierają one wielkiego
znaczenia – bez wytrącenia z równowagi całości kompozycji.
Podobnie można powiedzieć o materiale. Jedynie kilka
materiałów jest połączonych z sobą nawzajem a owe połączenie jest używane w
wyłącznie materialny sposób. Materiał ciała architektonicznego zachowuje się
‘czysto’, co oznacza, że nie jest sztucznie użyty w celu osiągnięcia efektu
dekoracyjnego. W zamian powinien prezentować sam siebie bez fałszywego pozoru, w
umiejętnej rzemieślniczej perfekcji jako część całości. Kamienne, szklane czy
stalowe fasady nie są tutaj ekspresją architektonicznego dogmatu, a raczej
materiałów które są wyłącznie rezultatem miejsca. Ostatecznie użyte materiały cechują nie tylko obraz budynku, ale również zmysłową obecność w miejscu. Im
bardziej spokojne i powściągliwe są fasady, tym silniejsze jest działanie
budynku jako objętości, tym bardziej klarowny jest dialog między ukształtowaną i
nieukształtowaną przestrzenią. Taki budynek nie narzuca się obserwatorowi.
Nie szuka pozoru czegokolwiek, nie żyje z prowokacji. Rzadkość oraz spokój są
tym co konstytuuje tożsamość budynku oraz pozwala konkretnie zaznaczyć jego obecność w strukturze urbanistycznej.
Jestem zainteresowany tworzeniem systemów przestrzeni
miejskiej – mówiąc inaczej: kontynuowaniem budowania miasta od odpowiedniej
i konkretnej sytuacji. Interpretowanie miejsca w ten sposób oznacza wkraczanie w
kulturową przestrzeń miasta które powstało przez dodawanie elementów w przeciągu jego
dziejów. W miejscu gdzie wydaje się widzieć na pierwszy rzut oka tylko budynek
obok budynku, dom po domu, tezę obok tezy stojące arbitralnie, zestawione
jedna obok drugiej, wszystko jest przedmiotem uzupełniania i wypełniania. Kreatywny
proces skupia się więc wokół potrzeby strukturyzacji – lub nawet kreacji –
przestrzennej koniunkcji poprzez architektoniczne koncepty.
Głównym problemem modernizmu – lub raczej określonego
typu modernizmu – jest podział na strefy, separacja funkcji – proces, który
przyniósł nam nieskończone mile zakupów. Podczas przebiegu tego procesu rozwój
nowych typologii domów został przeoczony. Rozwój zawsze istnieje w relacji do
miejsca. Rozwój konceptu małego hotelu ‘Quartier
65’ w Weissenau obok Mainz, czyli abstrakcyjnej formy dwuspadowego domu wyniknął
prymarnie z istniejących typologii otoczenia.
To, co przeważa w naszych miastach, również w kwestiach
ich ogromnej powierzchni rozłożenia – jeśli ktoś myśli o rozwoju budownictwa na
peryferiach i o fenomenie zwanym ‘sprawl’ – jest arbitralne. Na pierwszy rzut oka powyższe stanowisko
wydaje się bardzo wyolbrzymione. Gdzie jest to, co narastało organicznie i
ciągle jest brane pod uwagę , gdzie są rzeczy odnoszące się w bardziej
wszechstronnym sensie do siebie nawzajem w terminach współczesnej konstrukcji?
Wyjątkowym wyzwaniem dla urbanistyki jest stworzenie nowej urbanistycznej
struktury, która jest zamknięta w samej sobie, wewnątrz rozciętej struktury miasta,
np.: zespół, który pozwala powstać wielkiemu powstać, a zatem kształtuje
początkowy punkt dla nowego kwartału w terminach urbanistyki. W porównaniu do
całokształtu kompozycji urbanistyki, zespół bloków może być postrzegany jako
jednostka, która kształtuje figurę samą w sobie lub jako ‘miasto w mieście.’
A zatem nie jest to tylko sprawa potępiania
form. Głównym problem jest brak pomysłów
na urbanistykę. Tak samo jest na peryferiach, marginesach miasta, przejściach
lub nawet granicach między miastem a państwem. Aby dać peryferiom
architektoniczną tożsamość, ważnym jest stworzenie konceptów, które pomogą je
skupić ku sobie, ku miejskości. Była to podstawowa idea w projekcie
szkoły w Berlinie. Musiało tam być klarowne rozgraniczenie między miastem a
krajem, wyraźnie zdefiniowanym właśnie
przez granicę.
Nasza praca powinna być skierowana ku przyszłości, lecz
nie w manierze kontemplacyjnej tęsknoty utopii. Jest to sprawa uwzględniania
tradycji, przyszłego jej rozwoju oraz kreowania z niej czegoś nowego. Myśląc o
przyszłości umiejscawiamy siebie w ciągłości.
Słuchając ‘starych mistrzów’ opisanych przez Berlage'a w
‘Gedanken uber Stil in der Baukunst', rozumiejąc ich ‘sekret’ nadania „swoim
budynkom zawsze właściwie ulokowanego uroku, (…) wtedy szybko możemy dostrzec
iż (…) jest jedna podstawowa cecha charakterystyczna, która jest niezwłocznie
oczywista, jest to ‘spokój;’ czarujący spokój jest w ich małych dziełach,
majestatyczny spokój jest w ich wielkich monumentalnych dziełach architektury
(…), powiedziałbym nawet iż dwa słowa, styl i spokój są synonimami, spokój
równa się stylowi, styl równa się spokojowi (…). Styl jest przyczyną
‘spokoju.’”
‘Ponad wszystko winno się pokazać nagi mur ponownie w
swojej naturalnej piękności’, jak mówi Berlage. W poszukiwaniu najwłaściwszej formy budynku, w kółko dochodzę do wyobrażenia wstępnie
zamkniętego, harmonijnego ciała – monolitu. Rzeźbiarskie budynki ewoluują od
tego – w taki sposób w jaki wymagany jest przez program przestrzenny. Rezultat każdego działania jest inny.
Jest to kwestia myślenia pojęciami. Pojęcie to jest
pochodną definiowania własnej pozycji łączącej wszystko organicznie: funkcję,
materiał oraz projekt. Od tego ‘wymowna i wymiarowa determinacja części w
relacji do całości’ używając ponownie słów Miesa van der Rohe, daje pierwsze
rezultaty. Oznacza to, że dodatkowo w badaniu i odpytywaniu materiałów i funkcji
(‘sensu końców’ jak nazywał to Mies), architekt musi ciągle kontynuować pytanie w: co jest możliwe, co jest istotne oraz co jest właściwe dla budynku? Jestem przekonany, iż fundamentalne prawa architektury tkwią w proporcjach,
mierze oraz materiale. Architektura, która zachowuje się podobnie do sztuki
konceptualnej oraz szuka budowania harmonijnej całości dzięki prostym
geometrycznym formom jest prawdziwym motywem dla kreowania architektury. Jest
to suma usiłowań które przesiąkają architekturę mocą i dogłębnością, nadając
jej sens.
tłum. mużacz
źródło: Max Dudler Architektur fur die Stadt
tekst zamieszczony w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie go w celach komercyjnych jest zabronione
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz