27 sie 2012

LEOPOLD LAMBERT - KRYTYKA 'POST-IDEOLOGICZNEGO' PARADYGMATU

    Druga generacja uczniów 'szkoły Koolhaasa' jest znaczącą częścią świata współczesnej architektury. Wśród nich znajdziemy są takie osoby jak: Bjarke Ingels (BIG), Julien De Smedt (JDS), czy Joshua Prince-Ramus (REX). Krytyka, którą chciałbym tutaj zaproponować, nie odnosi się do metody projektowej wykorzystanej przy kształtowaniu jakiegoś konkretnego budynku. Tworzenie koncepcji jest przecież sprawą bardzo indywidualną. Chciałbym raczej zwrócić uwagę na to, jak te metody wpływają na sposób rozumienia architektury, co komunikują i jak inspirują innych ludzi.

    Uczniowie Rema Koolhaasa nauczyli się pewnego rodzaju politycznego i ekonomicznego pragmatyzmu oraz troski o program. To dzięki niej ich koncepcje architektoniczne stają się łatwe do zrozumienia. Trudno chyba znaleźć prostszą metodę wyjaśniania tego rodzaju architektury niż schematyczne diagramy, których używa się podczas prezentacji.
    Problem jednak polega na tym, że te diagramy są nie tylko pedagogiczną metodą reprezentacji, ale przeobrażają się w nową, niezależną metodę projektowania - można powiedzieć 'receptę', która staje się istotą każdego budynku. Rem Koolhaas wciąż pozostaje jednym z najbardziej interesujących architektów, podczas gdy młodsze pokolenie miota się próbując stworzyć jakikolwiek istotny dyskurs teoretyczny. Dzieje się tak dlatego, że wychowankowie OMA tworzą architekturę, która jest tak prosta jak reprezentujące ją diagramy.
    Najczęściej diagramy te pokazują kubiczną formę, którą później architekci poddają określonym operacjom podyktowanym programem, klimatem czy układem urbanistycznym. Architektura jest więc rozumiana jako oryginalna przestrzeń (być może wspomnienie starego paradygmatu), którą zostaje zmodyfikowana, w celu stworzenia nowej przestrzeni. Oczywiście byłoby nadużyciem stwierdzenie, że na tym  ich praca się kończy. Młodzi architekci niejednokrotnie udowodnili, że w ich pracownie zdolne są do opracowywania ciekawych rozwiązań materiałowych i detali, co już nie jest tak oczywiste w przypadku ich naśladowców. Punktem wyjścia tej architektury jest seria przestrzennych transformacji. Dowodem na to niech będzie fakt, że z łatwością możemy rozpoznać budynki stworzone w ten sposób. To, co odnosi się do ludzkiej skali jest brane pod uwagę znacznie później, oczywiście bez odniesień do lokalnej kultury, społeczeństwa czy polityki, co czyni tę metodę pracy niezwykle cenną dla wszystkich istniejących systemów produkowania wartości.
    Nowe pokolenie architektów jest produktem społeczeństwa, które definiuje się jako 'post-ideologiczne', ale z drugiej strony w pełni odzwierciedla ideologię opartą na biernej partycypacji.
    Konsensus, który odzwierciedlają ich metody nie powinien odwracać naszej uwagi od faktu, że architektura i struktura miasta to złożone problemy, których nie można analizować przy pomocy uproszczonych wizji (przedstawianych często jako biała, kubiczna bryła widziana od góry). Należałoby raczej próbować zrozumieć tę złożoność. Nie istnieje żadna 'poprawna odpowiedź', dlatego teoretyczna debata jest zawsze lepszym rozwiązaniem niż gotowy konsensus iluzorycznego 'post-ideologicznego' świata. Możemy być wdzięczni generacji architektów takich jak BIG, Diller & Scofidio czy Jurgen Mayer za udostępnienie pewnych architektonicznych wartości szerszej publiczności, jednak musimy być świadomi, że architektura jest odzwierciedleniem indywidualnej lub kolektywnej etyki, która jest, czy tego chcemy czy nie, częścią naszego społeczeństwa.







     West 57th Street, Nowy Jork, Bjarke Ingels Group (2011)






                                  Beijing Green Visitor Center, Julien De Smedt Architects (2012)




                   
                               Yongsan International Business district “Project R6″, Seul,  REX (2011)






źródło:  http://thefunambulist.net/2012/08/11/architectural-theories-critique-of-a-new-architectural-paradigm/#more-11194

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz