5 sie 2012

KATARZYNA KOBRO, WŁADYSŁAW STRZEMIŃSKI - KOMPOZYCJA PRZESTRZENI, OBLICZENIA RYTMU CZASOPRZESTRZENNEGO

Rzeźba, ponieważ jest rzeczą do oglądania z kilku stron i ponieważ każda następna strona pokazuje co innego niż poprzednia, przeto podwójnie zawiera pojęcie ruchu. Jest rzeczą znajdującą się w przestrzeni, lecz jednocześnie odbywającą się w czasie. To jest jej prawda przyrodzona, to jest jej cecha istotna.


Ta właściwość dzieła sztuki trójwymiarowego jest jednak zapoznana zarówno w rzeźbie jak i w architekturze. W rzeźbie było to skutkiem naturalizmu, który zamiast kształtów uwarunkowanych przez wymagania rytmu czasoprzestrzennego, zmuszony był podawać kształty, zależne od natury. Zamiast wielkości, wskazanej przez rytm, podstawiało się wielkość inną, nieuzasadnioną, niepołączoną z rytmem całości, niespodziewaną i kontrastującą z tym rytmem - wypadającą z całości, osiągniętej poprzednio: zamiast kształtu podstawiało się rękę, nogę, lub inną jaką część ciała, jakiej wymagało podobieństwo do natury. Drobne i nic nie znaczące deformacje nie mogły poskutkować, gdyż były w stanie wytworzyć jedynie podobieństwo rytmu powierzchowne, wrażeniowe i czysto zewnętrzne: dociąganie kształtów, ażeby były wzajemnie podobne w swojem ujęciu (upodobnienie wszystkich kształtów do łuków lub do prostych). Asymilacja kształtów nie tworzy rytmu, nie daje żadnego istotnego związku kształtów, nie tworzy szeregu wzajemnie uzależnionego, lecz jedynie zaciera formę. Żadne zacieranie kształtów nie powiąże ich. Zmienia ich charakter, ma do czynienia z każdym kształtem poszczególnym, podnosząc lub osłabiając jego siłę, ale nie zawiera w sobie nic, coby te kształty łączyło, wiązało ze sobą. Wiązaniem prawdziwem jest miara i liczba kształtów, wzajemnie po sobie następujących w przestrzeni i czasie. Z tego samego powodu rzeźba naturalistyczna nie była w stanie wytworzyć kolejności stron wzajemnie po sobie następujących. Zamiast uzależnienia objektywnego zmian, w nich zachodzących, podawał fragmentarycznie tzw. "piękne linje" sylwety lub "piękny modelunek" powierzchni. Fragmentaryzm nie jest zależnością. Subiektywne pojęcie piękna nie jest prawem objektywnem. Dopiero rzeźba abstrakcyjna, nie skrępowana wymaganiami ubocznemi, jest w stanie przystąpić do rozwiązania kwestji uzasadnionej kolejności kształtów następujących po sobie w przestrzeni ( przy oglądaniu z jednego miejsca) i w czasie (przy oglądaniu dynamicznem, kiedy oglądający znajduje się w ruchu dokoła niej).

Upośledzone stanowisko koncepcji czasoprzestrzennej w architekturze jest skutkiem fasadowości i konstruktywizmu.

Fasadowość, czyli ujęcie wyłącznie statyczne i malarskie polegało na projektowaniu każdej strony budynku w oderwaniu od innych stron, projektowaniu każdej strony tak, jakgdyby to była izolowana od otoczenia i zamknięta w sobie powierzchnia obrazu lub płaskorzeźba. Taki budynek, rozpadający się na cztery przystawione do siebie ściany, jest najpotworniejszym zaprzeczeniem architektury, jako zjawiska czasoprzestrzennego. Albo każda z tych ścian jest inna, niż umieszczone obok, i budowa nie jest jednolita, albo też dla nadania jednolitości powtarza się mechanicznie takie same ozdoby i takie same szczegóły - i żadnego rytmu czasoprzestrzennego wytworzyć się nie daje, gdyż rytm nie jest nigdy wynikiem monotonji kształtów powtarzanych, lecz rozmaitości, doprowadzonej do uzgodnienia.

Konstruktywizm powstaje tam, gdzie architektura zacofana dostaje gwałtownego wstrząsu przy zetknięciu się z wpływami architektury, stojącej na wysokim poziomie technicznym. Wadą i błędem konstruktywizmu jest jego niezupełność, brak koncepcji, ogarniającej całokształt założenia. Architektura jest zjawiskiem złożonem i składa się ze współdziałania:

1. Poziomu techniki, to jest materiałów i elementów budowlanych, opracowanych przez technikę.
2. Kompozycji utylitarnej planów i przekrojów.
3. Koncepcji plastycznej.

Te trzy elementy architektury powinny istnieć współrzędnie, tak że każdy z nich stanowi przedłużenie i dalszy ciąg innych, i wynik każdego z nich możliwość urzeczywistnienia się zyskują jedynie przy takim a nie innym stanie elementów dopełniających. Architekturę prawdziwą, architekturę o poziomie wysokim zawsze cechuje całkowita przystawność tych trzech elementów. Element ściśle konstrukcyjny lub utylitarny powinien być jednocześnie elementem plastyki najczystszej. W plastyce, w obliczeniach technicznych i w projektowaniu utylitarnem, w każdej z tych części architektury integralnej należy pracować posługując się sposobem myślenia, metodą i logiką, właściwemi jedynie każdemu z tych odgałęzień, lecz ponieważ punkt wyjścia, kształt początkowy jest identyczny, przeto wynik będą całkowicie się pokrywały ze sobą. Jako przykład może być przytoczony system słupowo-belkowy doryki, w którym każda część konstrukcyjno-budowlana jest jednocześnie elementem dzieła czysto plastycznego.
Inny stan techniki obecnej powoduje, a jednocześnie umożliwia inne rozwiązania plastyczne. Ściana torkretowana, duża jednolita szyba szklana stanowią inny element konstrukcyjny, a jednocześnie plastyczny. Funkcjonalizm asymetryczny planów i przekrojów jest rozwiązaniem innem, niż reprezentacyjność symetryczna, a jednocześnie jest rozwiązaniem, zbliżonem i pokrywającem się całkowicie z asymetrycznym rytmem czasoprzestrzennym w plastyce.

Konstruktywizm jest rozwiązaniem częściowem. Jest rozwiązaniem jednego, czasami dwu zagadnień architektury. Jest tak zaabsorbowany otwierającemi się przed nim sposobami budowy, że redukuje całokształt zagadnienia wyłącznie do strony wykonawczej. Prymityzowanie i upraszczanie konstruktywistów świadczą o tem, że całokształtu architektury nowoczesnej oni jeszcze nie opanowali. Z techniki obecnej i z utylitaryzmu, do jakiego się wzniosła architektura nowoczesna muszą oni wyciągnąć konsekwencje plastyczne, ustosunkować się do materiałów i elementów budowlanych, do nowoczesnych planów i przekrojów tak, jakgdyby to były elementy plastyki czystej. I z tych elementów plastycznych zbudować dzieło czysto plastyczne. Zrozumieć system plastyczny, wynikający z materjałów i sposobów budowania nowoczesnych, nie być opanowanymi przez technikę nowoczesną, lecz ją całkowicie opanować. Obecna ich tendencja: osiągnąć nareszcie możność wybudowania budynku sposobami nowoczesnemi za wszelką cenę, chociażby kosztem rezygnacji ze wszystkich innych elementów architektury (wiemy, że zaniedbanie jednego z nich powoduje mniejszą doskonałość innych). Plan i przekroje budynku mają wartość nie same przez się, lecz jako futerał, kierujący ruchami człowieka, znajdującego się w nim, jako rytm czasoprzestrzenny człowieka, wykonywującego takie lub inne funkcje życiowe. Ten rytm jest ściślejszy i dokładniejszy o ile znajduje swe przedłużenie w rytmie plastycznym czasoprzestrzennym, akcentującym rytm funkcjonalny ruchów człowieka. Tej koncepcji dynamicznej i czasoprzestrzennej ani utylitarnej, ani łączącej się z nią plastycznej konstruktywiści nie rozumieją. I dlatego ich architektura jest statycznym i martwym zlepkiem niepowiązanych ze sobą szczegółów techniczno-wykonawczych.

źródło: "Kompozycja przestrzeni, obliczenia rytmu czasoprzestrzennego", Katarzyna Kobro, Władysław Strzemiński, Łódź 1931r. (fragment użyty w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie tekstu w celach komercyjnych jest zabronione)

2 komentarze:

  1. hey jedno mnie zastanawia. publikujesz tu dobre teskty. nie przypdkowe, wybrane starennie. dlaczego nie promujesz bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo osoby zainteresowane architekturą go i tak znają (:

      Usuń