Oglądałem trzy różne wystawy w Malmo Konsthall. W przypadku
każdej z nich sposób w jaki prace były rozmieszczone i subtelne zmiany
wprowadzone we wnętrzu nadawały głębi odbiorowi ekspozycji. To wzajemne
oddziaływanie między byciem w galerii jako budynku i oglądaniem wystawy
otwarcie zaprzecza dzisiejszym doktrynom dotyczącym projektowania przestrzeni
dla sztuki współczesnej.
Wiele ostatnio powstałych galerii zapewnia ogromne kubatury opatrzone w minimalistyczny detal architektoniczny. Unika się materiałów lub sposobu montażu, który mógłby nadać zagadkowego charakteru relacji ekspozycji do wnętrza. Podczas gdy ta tendencja jest wielkim ulepszeniem wielu projektów przestrzeni wystawowych powstałych na przestrzeni ostatnich 40 lat (okresu bogatego w projekty galerii-maszyn, które bardziej wyrażały artystyczne przekonania ich twórców niż były gotowe sprostać ich wyjściowej funkcji – wystawienniczej) produkowanie wielkich, zdematerializowanych przestrzeni przeciwstawia się rozpowszechnionej opinii wśród artystów, którzy wolą pracować z już istniejącą, unikalną lecz nie artystyczną przestrzenią. Przed podjęciem prac projektowych dla Tate Modern, wysłano zapytania do ponad 100 współcześnie tworzących artystów o preferowaną przestrzeń wystawową – tą do zaadoptowania, już istniejącą lub specjalnie wykreowaną, nową. Większość wybrała pierwszą opcję.
tłumaczenie: maay.bug
Wiele ostatnio powstałych galerii zapewnia ogromne kubatury opatrzone w minimalistyczny detal architektoniczny. Unika się materiałów lub sposobu montażu, który mógłby nadać zagadkowego charakteru relacji ekspozycji do wnętrza. Podczas gdy ta tendencja jest wielkim ulepszeniem wielu projektów przestrzeni wystawowych powstałych na przestrzeni ostatnich 40 lat (okresu bogatego w projekty galerii-maszyn, które bardziej wyrażały artystyczne przekonania ich twórców niż były gotowe sprostać ich wyjściowej funkcji – wystawienniczej) produkowanie wielkich, zdematerializowanych przestrzeni przeciwstawia się rozpowszechnionej opinii wśród artystów, którzy wolą pracować z już istniejącą, unikalną lecz nie artystyczną przestrzenią. Przed podjęciem prac projektowych dla Tate Modern, wysłano zapytania do ponad 100 współcześnie tworzących artystów o preferowaną przestrzeń wystawową – tą do zaadoptowania, już istniejącą lub specjalnie wykreowaną, nową. Większość wybrała pierwszą opcję.
Sukces przestrzeni takich jak PS1 w Nowym Jorku, Fundacja
Chiniati w Marfa czy też Hallen fur Neue Kunst w Schaffhausen jest dowodem na zainteresowanie
artystów zmierzeniem się z różną skalą i charakterem przestrzeni. Silny związek
między wnętrzem a ekspozycją owocuje szerokim spektrum możliwych doświadczeń
widza co jest rzadko osiągane w budynkach ośrodków artystycznych, specjalnie
powstałych na potrzeby wystawiennicze. Jak w nowym budynku stworzyć
różnorodność przestrzenną spotykaną w starych szkołach, kompleksie baraków lub budynkach
pofabrycznych? Jak bardzo charakterystyczna może być przestrzeń projektowana
dla wystawiania ekspozycji czasowych? Malmo Konsthall jest jednym z nielicznych
przykładów galerii sztuki współczesnej, która odpowiada na te pytania.
Podobno inspiracją dla projektu Klasa Anshelma był garaż
autobusowy. Nikła obecność budynku wśród płaskiej zabudowy ekspansywnego miasta
razem z niczym niezakłóconą fasadą bez wyrazu, opatrzoną jedynie w horyzontalny
rysunek szalunku betonu, są z dzisiejszego punktu widzenia zatrważająco
formalną decyzją w projekcie istotnego budynku użyteczności publicznej w
mieście. Jednak to bezceremonialne zignorowanie oczekiwań co do architektury
tego obiektu jest dokładnie tym co Anshelm zamierzał, a powściągliwość
zewnętrza skontrastowana z nieoficjalnym charakterem budynku grają istotną rolę
w odbiorze wnętrza. Zadaszone wejście do galerii utworzone przez zagięcie elewacji
opatrzone w drewnianą ławę wmontowaną w betonową ścianę prowadzi do niewielkiego
przedsionka. Przechodząc przez szklane drzwi, z wiatrołapu przedostajemy się
bezpośrednio do sali ekspozycyjnej. To bezpośrednie przejście z przestrzeni
miasta do wnętrza galerii możliwe jest dzięki skorupie chroniącej wewnętrzną
wystawę – zamknięciu, które izoluje sztukę od przeskalowanego i złożonego
miasta. Mimo że punkty styczności wnętrza z zewnętrzem – wejście oraz długie
okno wyglądające na park – są oszczędne i delikatne, to i tak sale ekspozycyjne
uznawane są za zbyt swobodne i niestosowne przez wzgląd na szorstką fasadę.
Zaskoczenie wywołane bezpośrednim wejściem w przestrzeń
wystawienniczą jest pogłębione przez rozległości i niemal idealną biel wnętrza.
Wielkość i właściwa funkcja budynku sprytnie maskuje się wśród niskiej i
meandrującej przestrzeni betonowej skorupy. Rozległe, jednolite wnętrze
niekoniecznie dobrze współgrałoby z instalacjami średnich i dużych rozmiarów. Z
uwagi na ten fakt, Anshelm wprowadził ledwie zauważalną złożoność przekrycia,
które pozwala na różnorodne nisze wśród jednej otwartej przestrzeni. Open plan
jest przekryty na trzy różne sposoby, które percepcyjnie dzielą przestrzeń choć
nie jest ona naruszona przez ani jedną ścianę. Pierwszym z nich jest neutralna
siatka niewielkich świetlików. Zaprojektowano ją tak, aby bardziej dawała
poczucie niż fizyczną możliwość spojrzenia w niebo, setki mini-kopuł
dematerializują potężną konstrukcję dachu i pozwalają światłu delikatnie
rozjaśnić a nawet oświetlić wnętrze. Drugi obszar wydzielony przekryty jest
wysokim skośnym dachem przeszklonym od strony północnej. Działając niemalże jak
kopuła, punkt centralny galerii, wielkie przeszklenie w swojej formie nawiązuje
do dziewiętnastowiecznych budynków w bliskiej okolicy, silnie wpływając na
charakter przestrzeni. Ostatnią część wydziela arkada biegnąca wzdłuż wielkiego
otwarcia na zachód. Ten obszar charakteryzuje się płaskim sufitem, dzięki czemu
wzrok nie skupia się na wnętrzu, a raczej na zewnętrznym widoku drzew. W ten
sposób, park staje się częścią galerii, a to „okno wystawowe” przybliża
introwertyczną i tajemniczą galerię miastu.
Zróżnicowanie przestrzenne to nie tylko schematyczny koncept.
Pomysł na budynek jest utrzymany i rozszerzony również przez użyte materiały,
starannie wybrane i równie subtelne. Wielkość i lekkość wnętrza uderza i
zaskakuje, podobnie jak drewniana podłoga biegnąca nieprzerwanie przez całą
przestrzeń wystawową. Surowa świerkowa klepka nawiązuje do podłogi typowych
europejskich industrialnych budynków. Dzięki systematycznemu myciu drewna
mydłem ługowym, powierzchnia jest czysta a jednak zachowuje charakter
niewykończonej. Anshelm szczycił się elastycznością rozwiązania podłogi i to
właśnie jej surowość najbardziej odnosi się do tymczasowości i otwartego
charakteru przestrzeni artystycznej.
Razem z podłogą, setki świetlików w zadaszeniu są tektonicznie
najważniejszym elementem wnętrza. Pomalowane na biało płyty ze sklejki zostały
lekko wygięte tak aby stworzyć specjalne miejsce dla wpadającego światła. To wygięcie
daje spójny charakter całego sufitu, wyraźnie uwidacznia się w rogach, a
przerwy między płytami sugerują ukrytą masywną objętość całego dachu. Dyfuzor powietrza,
kontakty, nieoprawione żarówki jeszcze bardziej podkreślają, że zadaszenie jest
niezależną warstwą, skrywającą obsługę techniczną budynku wśród konstrukcji
świetlików, zakończoną właściwym dachem szklanym. Choć z łatwością takie
decyzje projektowe mogły skutkować „zagraceniem” przestrzeni, efekt jest wprost
przeciwny – wnętrze jest delikatne choć surowe, rozświetlone eterycznym, niemal
islamskim światłem.
Tak jak to bywa w przypadku wielu innych galerii sztuki
współczesnej, wykończenie ścian ma charakter tymczasowy, „do użycia” –
drewniane deski które wielokrotnie były przemalowywane noszą ślady montowania
różnych instalacji, haków wystających z płaskiej powierzchni. I choć takie
detale mogłyby być postrzegane za zbędne efekty uboczne działalności galerii,
tutaj są one częścią całości, ukazując zdecydowaną elastyczność wnętrza. Można sobie
pozwolić na drastyczne zmiany przestrzenne, nie wpływając negatywnie na
generalny charakter galerii.
Malmo Konsthall nie pokazuje dosłownych podobieństw do
garażu autobusowego lub też hangaru magazynowego. Konstrukcja jest schowana, funkcje
usługowe są zręcznie ujęte jako integralna część prostego wnętrza. Nie jest to
próba naśladowania czy też kopiowania industrialnego budynku. Zamiast tego,
Anshelm stworzył przestrzeń o podobnym wydźwięku, miejsce produkcji, które
zdecydowanie przyciąga i prowokuje do zmian.
tłumaczenie: maay.bug
źródło: http://www.carusostjohn.com/text/the-malmo-konsthall/ AA Files (London, UK: Summer 2000) Issue 41
(tekst
użyty w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie tekstu w celach komercyjnych
jest zabronione)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz