14 wrz 2012

LOUIS KAHN - ROZMOWA

CB: W jaki sposób określiłbyś obecną epokę.

LK:.. żyjemy w czasach gdzie światłość jest tymczasowo wstrzymana od służenia człowiekowi. Poniekąd nawet światłość stała się podejrzana. Wszystkie nasze instytucje wymagały rewizji. Nic co istniało nie było witane z czcią. To może być katastrofalna refleksja.

Może to być również katastrofalną sprawą w moim umyśle, gdybym o tym nie myślał. Białe światło razem z czarnym cieniem wypełniły mój umysł dając ogromne możliwości.

Białe światło nie jest w naturze.

Nie ma tam ani białego światła, ani czarnego cienia.

Wiedziałem, że słońce nadal świeci.

Wiedziałem również, że nie jest to śmierć, ani coś szkodliwego, lecz coś szczerze inspirującego. Wiedziałem również, że białe światło przemieni się w żółte, jaśniejsze żółte; czarny cień przemieni się w niebieski, jaśniejszy niebieski. Ludzie nie przyjmą rzeczy  takimi jakimi są, zdrowy rozsądek nakazuje nie dawać wiary, póki nie zadomowi się w umyśle stając się prawdą. Dlatego istnieją ludzie pragnący tworzyć poezję bez słów.

To nie jest wiek cudów.

Nie widzę w tym, co zostało obecnie zrobione żadnego cudu, lecz widoczny brak szacunku jest oznaką szukania szacunku, czegoś do czci i walki.


CB: Twoja architektura mieści się w ponadczasowej mierze. Należy tak bardzo do przeszłości jak i teraźniejszości. Czy Twoja architektura ma związek ze współczesną kulturą?

LK: Architekt winien posiadać olbrzymią moc przewidywania.

Budując, buduję dzisiaj.

Nie ma czegoś takiego jak budynek przyszłości. Jest niemożliwym przewidzieć przyszłość, lecz jest możliwym przeczucie nieprzemijającej wartości w tym co robisz obecnie.

To jest wytłumaczenie dlaczego budynki stworzone w pewnych okresach nadal trwają; po prostu odbijają światło epoki. Nie ma czasów w których wielki budynek nie jest odbierany jako wielki budynek. Jest to manifest ludzkiego cudu ekspresji. Tradycja jest swego rodzaju złotym pyłem, który osiadł; jeśli włożysz tam swoje ręce, znajdziesz krystalizację wszystkich okoliczności, które doprowadziły do powstania tego, co powstało. Jeśli zamaczasz tam swoje palce, myślę, że zrozumiesz siłę przewidywania, ponieważ w tym, co zostało zaakceptowane wcześniej przez człowieka jako miejsce do życia, miejsce do bycia, miejsce do rozmowy, nauki, musi być uwzględniony cud. Nie możesz tego odrzucić. Nie pali się przecież książek. Oglądasz je dopóki ich nie przejrzysz. Są to genialne przykłady. Cokolwiek jest Ci teraz bliskie, może być lub może dowieść, że są dobre jedynie dla nielicznych. Osobliwość jest pięknym aspektem ludzkości.


CB: Co odróżnia istotę architektury od istoty malarstwa lub rzeźby?

LK: Architektura posiada limity. Dotykając niewidzialnych ograniczeń wiemy więcej o tym, co mogą ze sobą zawierać. Malarz może namalować kwadratowe koła armacie by wyrazić daremność wojny. Rzeźbiarz może wyrzeźbić takie same kwadratowe koła. Architekt jednak musi użyć okrągłych kół. Aczkolwiek malarstwo i rzeźba pełnią piękną rolę w dziedzinie architektury tak samo jak architektura pełni piękna rolę w dziedzinie malarstwa i rzeźby, nie mają jednak jednakowej dyscypliny. Można powiedzieć, że architektura jest troskliwym kreowaniem przestrzeni. To nie jest wypełnianie obszarów niezakazanych przez klienta. To kreowanie przestrzeni, która wywołuje poczucie stosownego wykorzystania.

Duszą jest to co bezmierne. Psyche jest wyrażana poprzez uczucie oraz myśl, wierzę , że będą one na zawsze zachowywać bezmierność. Odczuwam Wolę, która powołuje się na Naturę, by stać się tym czym jest. Myślę, że róża pragnie być różą. Człowiek stworzony przez Wolę, wszedł w życie poprzez prawa Natury i ewolucję. Rezultaty są zawsze mniejsze od ducha egzystencji.

W ten sam sposób, by zrealizować budynek musisz zacząć w bezmiarze idąc poprzez rzeczy wymierne. Musisz podążać za prawami, lecz na końcu, gdy budynek staje się częścią istniejącego świata, epatuje  wymiernymi wartościami.


CB: Dlaczego wybrałeś symetryczne organizowanie planów? Co sądzisz o bardziej przypadkowych rozmieszczeniach?

LK: Nie zrobiłbym tego co Hans Scharoun, lecz niezmiernie cenię to, co usiłował zrobić. Mogę pokazać swoje wczesne szkice moich  przemyśleń à propos Wenecji. Był to taki sam rodzaj rzeczy, w których nie trzymasz się ścisłej geometrycznej formy, a zamiast tego masz oddzielne obszary mimo geometrycznego planu.

Widzisz, moje rozumienie jest różnorakie. Nie widzę w sposób malarski. Nie postrzegam tego nawet rzeźbiarsko. Jeśli umieszczę jeden zespół tutaj a jeden tam itd., zamiast ledwie określić generalne ramy będę starał się wzmocnić bardziej okolicę, gdzie tylko i wyłącznie ich umysły wytworzą zgrany zespół, a nie architektura. Nie lubię tego przybijać. Jeśli potrafisz tym poruszać i zmieniać każdego dnia wytwarzając tam naturę, świetnie! Lecz jest jeszcze jedna sprawa, która usilnie kieruje mnie na kolejną ścieżkę: Postrzegam budynek w antropomorficzny sposób, jako ciało. Nie chcę być świadom jak działa me ciało. Za każdym razem oczekuję jedynie od niego ogromnej pomysłowości. Mam potrzeby, które moje ciało zawsze zaspokoi: bieganie, skakanie, szybki czy wolny chód. Chcę przybierać dowolne pozycje, a nie tylko określone, wybiórcze. Zatem moja tendencja polega na stworzeniu pokoju pozbawionego premedytacji, za wyjątkiem inspiracji, którą pokój sam w sobie ma. Poczucie wspólności, ludzkiego porozumienia, powinno być w każdym zrealizowanym planie. Natura zapewni Ci wszystko pod warunkiem, że będziesz przestrzegał jej praw.

Poprzez prawa natury można zrozumieć zasady, które człowiek ustalił. Zasady są po to, aby je łamać.

Gdy realizujesz rzecz wyższą od zasad, których wcześniej używałeś, oznacza  to, że nadeszła dla Ciebie przepiękna chwila ludzkiego życia.

Prawo jest niezmienne.

Prawo jest drogą natury, bezwiednej drogi natury.

W naturze nie ma chaosu. Stwierdzili to Grecy dawno temu. Ich umysły nie były zatłoczone ponieważ nie mieli książek. Zdali sobie sprawę, iż prawa natury są niepodważalne. Natura jest tylko w grze owych praw, zmieniając nastawienie, zmieniając pozycję na nową a zarazem niezmienną grę równowagi. Wszystko jest balansujące, przyszła chwila nie jest tak samo zrównoważona jak jest teraz.

Myślimy, że to chaos, lecz to nie jest chaos. Wszystko się może zdarzyć, niezależnie od tego co jest,  pod warunkiem praw, które uczestniczą w grze. Jesteś tym zaskoczony i zakłopotany – oznacza to tylko, że musisz nauczyć się więcej.

Chaos istnieje w ludzkim umyśle, a nie w naturze.


CB: Corbusier był ważną inspiracją dla Twojej architektury?

LK: Le Corbusier był dla mnie objawieniem. Dał mi do zrozumienia, iż istnieje człowiek który może być inspirującym nauczycielem. Poprzez swoją pracę potrafił Cię czegoś nauczyć. Prawdą nie były starodawne prace, ponieważ one należą do swojej ery i nie można zrozumieć ludzkich decyzji, czasu w którym zostały podjęte. Byłoby piękną sprawą wiedzieć, lecz bez historii  tego nie uraczysz. Mieć człowieka żyjącego i tworzącego rzeczy których inni nie tworzą, rzeczy mających zdolności do inspiracji – jest to potężniejsze od starodawnych prac.

Czułem, że mogę wyrzucić książki, które oddawały atmosferę  czasów  w których Gropius zalecał wyrzucenie wszystkich książek. Ktoś mnie kiedyś spytał, „Czy obrazy Corbusiera nie zbladły w Twojej świadomości?” Odpowiedziałem, „Nie, nie zbladły,” lecz nie przewracam już stron z jego dziełami. Nie przewracam kartek, wiedząc, iż zostaną ponownie przewrócone.

W pewnym momencie myślałem, iż idee wieży z dużym wolnymi przestrzeniami wokół nich są piękną sprawą, póki nie uświadomiłem sobie, Gdzie jest piekarnia? A park nie był wystarczająco dobry.

Myśląc ponownie nad tym co istnieje, trzeba spostrzec również rzeczy które są na opak.


CB: Wydaje mi się, że Twoja architektura, w jej najlepszym wydaniu, czci proste dostojeństwo: działanie, przedstawianie oraz medytowanie. Jaka jest rola architekta w świecie pełnym ubóstwa i bezdomności, które to nie odstępują ani na chwilę.

LK: Panuję nad rozróżnianiem pragnienia i potrzeby.

Pragnienie jest przyczyną naszego życia. Potrzeby są obłąkane. Haniebnym jest nie dać potrzebującym. Powinnością każdego jest spostrzeżenie, iż Ci którzy są żywi zaspokajają swoje potrzeby. Nie ma większego obowiązku rządu od zaspokojenia tych potrzeb. Zaspokajanie potrzeb jest absolutnym prawem każdego żyjącego na ziemi.

Kraj nie sprzyjający wielkiemu poczuciu pragnienia jest krajem nie wykorzystującym swoich zdolności.

Wierzę w bajki.

Wierzę w intencje bajek, które to zapoczątkowały naukę.


CB: W wieku informacji, trudnym jest docenienie architektury, która istnieje i epatuje swoją materialnością bez pomocy odtwarzalnych obrazków lecz poprzez swą fizyczna obecność, jedynie percypowaną w konfrontacji z rzeczywistością. Do jakiego stopnia Twoja architektura odnosi się do sfery fikcji?

LK: Chciałbyś móc latać, szczególnie gdy jesteś atakowany przez zbójów. Nie jest to możliwe w pewnych epokach ponieważ sprawy nie tak się ułożyły, lecz marzenie nadal istniało. Chodzi o to, że cokolwiek człowiek nie wymyśli, pozostaje to w sferze rzeczywistości.

Rzeczywistość jest marzeniem. Rzeczywistość jest bajką.

Prawdziwa rzeczywistość jest bajką, nie chodzi o codzienny obrót spraw, które jedynie okolicznościowo żyją bajkami, pełnymi niepowodzeń i niezaspokojonych oczekiwań. Przeżycia są czystym przypadkiem. Nieosiągalne, niestworzone, niepowiedziane, oto co motywuje człowieka.

Sztuka jest ofiarodawcą światła.

Słuchanie znanych natężeń Piątej Symfonii jest jak wkraczanie do pokoju którego nie widziało się od dawna, zdając sobie pierwszy raz sprawę, że jego otwór jest niebieski.

Powtórne widzenie jest ogromnie ważnym aspektem sztuki. Nie można zobaczyć wszystkiego od razu. Można tylko w nieokreślony sposób, tam zawsze jest coś czego wcześniej się nie zauważyło, ponieważ sztuka jest produktem intuicji – najpotężniejszego instrumentu  będącego między nami. Intuicja jest najbardziej dokładnym zmysłem jaki mamy.

Nauka nigdy tego nie dosięgnie.

Wiedza nigdy tego nie dosięgnie.

Cudowną sprawą jest, iż intuicja daje poczucie wspólności, poczucie ludzkiego porozumienia bez przykładu. Stworzona rzecz w pewnym sensie oddaje poczucie trafności. Jest to cecha ludzkiego porozumienia.







CB: Carlos Brillembourg

tłumaczenie: mużacz (tekst użyty w zakresie uzasadnionym nauczaniem, kopiowanie tekstu w celach komercyjnych jest zabronione)

4 komentarze:

  1. Kahn często używa zdań, które na pozór wydają się pozbawione głębszego sensu jak np.: „Wiedziałem, że słońce nadal świeci.” etc. Niestety, tudzież stety są one chyba sednem jego spostrzeżeń. Osobowość wiadomo poetycka, rozprawy o niewymierności rzeczy. Jego wypowiedzi w mojej skromnej zdegenerowanej opinii mają sporą dozę referencji, po których Kahn skacze. Często są historyczne, a czasami te smaczniejsze czyli odwołania do sensów kładzionych przez niektórych filozofów, choćby Schopenhauera. Odnosiłem wrażenie, że Kahn zaadoptował bez żadnej zmiany niektóre znane poglądy.
    A może był po prostu człowiekiem, który nie umiał uzasadnić dlaczego powinno się systematyzować, i kłaść większy nacisk na naukę. Wobec czego wybrał drogę poezji i intuicji, czyli mógł zmyślić na rzecz siebie niemalże wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uznałem również, iż częściowe tłumaczenie na Ty zamiast formy bezosobowej będzie bardziej ekspresyjne i zarazem emocjonalne. stosowniej do sensów

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpadłem na ten wywiad w oryginale, co ciekawe został on opublikowany 18 lat po śmierci Kahna - w 1992 roku i tak naprawdę jest tekstem stworzonym całkowicie przez Brillembourga, który posklejał różne wypowiedzi Kahna i nadał im taką formę. W ogóle wszystkie jego teksty dla magazynu BOMB są super ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ze wyjechał do Stanów, bo w Estonii mógłby nie zaistnieć :(

    OdpowiedzUsuń